Śladami patronki Śląska powędrowało w sobotę przed południem kilkudziesięciu uczniów podstawówek. Świetnie, że zostawili na parę godzin smartfony i ruszyli na spacer w towarzystwie kolegów – doceniają organizatorzy. Niestety, uczestników nie było zbyt wielu w porównaniu z poprzednimi rajdami po Ścieżce św. Jadwigi.
To była lekcja historii w drodze. Przewodniczyła jej Małgorzata Szcześniak, nauczycielka geografii ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Złotoryi. Z pasją opowiadała uczestnikom rajdu o życiu i działalności św. Jadwigi, skupiając się zwłaszcza na cnotach księżnej, które symbolizuje 7 kamieni medytacyjnych ułożonych przy ścieżce utworzonej w 2001 r. na 790-lecie nadania praw miejskich Złotoryi. Praw, które nasze miasto zawdzięcza skądinąd mężowi świętej, księciu Henrykowi Brodatemu. Jedno z kilkudziesięciu drzewek zasadzonych przy szlaku jadwiżańskim w 2004 r. nosi właśnie jego imię.
Uważa się, że Brodaty zmienił status Złotoryi na miejski w zamku w Rokitnicy. Przebywali w nim z Jadwigą dość często. Księżna odwiedzała wówczas górniczą osadę, gdzie wg kronikarzy miała ufundować klasztor dla zakonu franciszkanów. Chodziła z Rokitnicy do Złotoryi piechotą. Ta historia stała się inspiracją dla Towarzystwa Miłośników Ziemi Złotoryjskiej, by wzdłuż szlaku, którym chadzała patronka Śląska, wytyczyć upamiętniającą ją ścieżkę i co roku wędrować nią w sposób zorganizowany.
Ścieżka ma początek pod kościołem św. Jadwigi. Tradycyjnie to stąd, z błogosławieństwem udzielanym w ostatnich latach przez o. Bogdana Koczora, gospodarza parafii, startuje rajd. Uczestnicy wędrują najpierw przez miasto, wzdłuż murów – obronnych, potem cmentarnych, a następnie przedmieściami. Krajobrazy zmieniają się niemal z każdym kolejnym kilometrem, których na trasie jest ok. 6. Za Złotoryją ścieżka wiedzie przez tereny wiejskie, wzdłuż pastwisk, by swój bieg zakończyć w usianym malowniczymi wąwozami lesie koło Rokitnicy. Tam, na wzgórzu, stoją ruiny zamku piastowskiego, przy którym rajd ma swój finał – przy ognisku, z rozdaniem dyplomów.
W tym roku na Ścieżkę św. Jadwigi wyruszyło blisko 70 osób, głównie uczniów trzech szkół podstawowych: złotoryjskiej „jedynki” oraz placówek w Rokitnicy i Gierałtowcu. Sprzyjała im pogoda, która w ostatnich latach była kapryśna i kilka razy storpedowała imprezę. W drogę wyruszyli z nimi m.in. wójt Jan Tymczyszyn, prezeska TMZZ-u Kazimiera Tuchowska, burmistrz Robert Pawłowski oraz Barbara Zwierzyńska, radna miejska.
Rajd Jadwiżański odbył się już po raz 24., ale daleko mu było pod względem frekwencyjnym do tych pierwszych. – Bywały edycje, w których uczestniczyło nawet 800 osób – wspomina Alfred Michler, inicjator utworzenia ścieżki, która w tamtym czasie była pierwszym takim szlakiem na terenie Polski. Frekwencję zapewniała wtedy przede wszystkim młodzież, która ruszała za swoimi nauczycielami.
W porównaniu z tamtymi czasami we wczorajszą sobotę poszła na szlak garstka piechurów. Nauczyciele, którzy poprowadzili uczniów, uważają jednak, że rajd to dobra propozycja dla najmłodszych. – Dzieci niemal wszędzie są teraz podwożone samochodami, więc dla ich zdrowia trzeba propagować wśród nich taką formę aktywności – podkreśla Kinga Maciejak z SP1.
– Będziemy musieli troszeczkę zmienić reguły, bo zazwyczaj szło z nami do Rokitnicy znacznie więcej szkół – przyznaje Kazimiera Tuchowska. – Porozmawiamy z nauczycielami i zdecydujemy, jak to ma dalej wyglądać: czy robimy rajd w dniu szkolnym czy pozostawiamy w sobotę, nastawiając się tylko dla entuzjastów. Generalnie jednak uważamy, że rajd powinien być, bo jest to miejsce historyczne.