Jacek T., wychowawca z Okręgowego Ośrodka Wychowawczego w Jerzmanicach-Zdroju, trafił na 2 miesiące do tymczasowego aresztu – zadecydował dziś Sąd Rejonowy w Złotoryi. Prokuratura zarzuca 60-latkowi znęcanie się nad jednym z wychowanków placówki.
O sprawie zrobiło się głośno po tym, jak trzynastoipółletni wychowanek ośrodka próbował 21 listopada popełnić w placówce samobójstwo. Zostało wszczęte śledztwo, w trakcie którego zabezpieczono monitoring. Na tej podstawie prokuratura ustaliła, że powodem tak desperackiej decyzji nastolatka było znęcanie się nad nim tego dnia przez wychowawcę. Mężczyzna został zatrzymany. Dziś sąd zdecydował, że Jacek T. trafi do tymczasowego aresztu na 2 miesiące.
– Chcę to powiedzieć wyraźnie, bo dzisiaj jestem głosem i mojego klienta, i własnym, że mój klient w żaden sposób nie unika współpracy z organami ścigania. Powiem więcej, jest zainteresowany, aby tę sprawę wyjaśnić. Pan jest wychowawcą z 40-letnim stażem, opiekował się tym chłopcem i dobrostan tego chłopca jest również w kręgu zainteresowania mojego klienta – mówi Emilia Mądrecka, obrończyni Jacka T.
60-latek usłyszał zarzut, że 21 listopada, wykonując obowiązki wychowawcy, znęcał się fizycznie i psychicznie nad trzynastoipółletnim wychowankiem. Z nagrań monitoringu wynika, że mężczyzna miał podczas 4 odrębnych zdarzeń uderzyć go otwartą ręką i pięścią oraz kopać po głowie i klatce piersiowej, szarpać za ubranie i ciągnąć po podłodze, a nadto poniżyć, nakazując siedzieć na podłodze ogólnodostępnego korytarza, skutkiem czego pokrzywdzony targnął się na własne życie.
– Do tak skonstruowanego przez prokuraturę zarzutu mój klient się nie przyzna. Prokuratura mówi o znęcaniu się, a takiej odpowiedzialności mój klient nigdy na siebie nie weźmie, bo nie jest ona zgodna ze stanem faktycznym. Pan jest rzeczywiście zainteresowany rzetelnym wyjaśnieniem tej sprawy i absolutnie obiektywną oceną tego, czy procedura stosowania środków przymusu bezpośredniego, jaka obowiązywała w ośrodku, została przez niego w prawidłowy sposób wykonana, czy też doszło do jakiegoś przekroczenia tej procedury. A po drugie, nie zgadzamy się na postawienie jakiegokolwiek związku przyczynowo-skutkowego między działaniami bądź zaniechaniami mojego klienta a doprowadzeniem do tego targnięcia się na życie – dodaje obrończyni Jacka T.
Nastolatek jest wychowankiem jerzmanickiego ośrodka od kwietnia tego roku. W placówce tej został umieszczony decyzją sądu rodzinnego w Świebodzinie. Matka chłopca nie żyje, a ojciec odbywa karę pozbawienia wolności. Od początku pobytu wychowawcą nastolatka w ośrodku był Jacek T.
– Bazujemy na nagraniach z monitoringu, na którym jest wizja, ale nie ma fonii. Więcej potrafimy powiedzieć na temat relacji, kiedy słyszymy wymianę zdań, więc ja nie czuję się uprawniona do tego, żeby wypowiadać się na temat relacji wychowanek-wychowawca. Jak te relacje wyglądały wcześniej? To będzie dopiero ustalane – mówi Danuta Górecka, prokuratorka Prokuratury Rejonowej w Złotoryi.
Po próbie samobójczej chłopiec trafił do szpitala w Legnicy. Pozostaje w śpiączce farmakologicznej.
źródło: e-legnickie.pl