Wczoraj wygasł kontrakt Szpitala Powiatowego w Złotoryi z NFZ na prowadzenie oddziału otolaryngologicznego. Lekarze otrzymali wypowiedzenia, pielęgniarki zostały skierowane na inne oddziały, a pacjenci zmuszeni zostali przenieść się do innych placówek.
Złotoryjska placówka od lat musiała starać się o odrębny kontrakt dla oddziału laryngologicznego, dlatego że nie należała do sieci szpitali o odpowiednim stopniu referencyjności. Od niemal 2 lat umowa z NFZ była przedłużana czterokrotnie.
Narodowy Fundusz Zdrowia rozpisał co prawda konkurs na otolaryngologię dziecięcą, do którego nasz szpital przystąpił razem z dwiema innymi placówkami. Niestety zarówno Złotoryja jak i Legnica odpadły gdyż nie spełniały wymogów jakie musi spełnić oddział dziecięcy, a wymagania te są o wiele bardziej restrykcyjne niż w przypadku oddziału laryngologii ogólnej. Niestety zgodnie z zapisami ustawy o świadczeniach zdrowotnych, jeśli w ramach konkursu została tylko jedna oferta niepodlegająca odrzuceniu, zostaje on unieważniony.
Zadzwoniliśmy do rzeczniczki NFZ Joanny Mierzwińskiej, która poprosiła nas o przesłanie pytań drogą mailową. Dlatego stanowisko Funduszu przedstawimy w kolejnym artykule.
Mamy za to wypowiedzi lekarzy. – Decyzja NFZ jest dla nas bardzo krzywdząca. Oddział funkcjonował od wielu lat. Udzielaliśmy usługi nie tylko dla lokalnej społeczności, ale i dla pacjentów m.in. z Legnicy, Lubina Wrocławia – mówi były ordynator Wojciech Węgłowski.
Decyzja NFZ może zaskakiwać, tym bardziej, że złotoryjski oddział słynął z fachowości i krótkiego czasu oczekiwania na zabieg. Podczas, gdy w niektórych szpitalach pacjenci czekają nawet po 3 lata, u nas najdalsze terminy były zaplanowane na wrzesień br.
– Rocznie leczymy około 600 pacjentów, z których 90 procent to dzieci. Po zlikwidowaniu naszego oddziału kolejki w innych placówkach znacznie się wydłużą – dodaje złotoryjski lekarz Radosław Matusz.
Wojciech Węgłowski nie może także zrozumieć dlaczego NFZ zmniejszył kwoty jakie płacił oddziałom za zabiegi. 2 lata temu było to 2200 zł, a teraz mniej niż 1000 zł. – To znacznie poniżej kosztów wykonania takiego zabiegu – twierdzi Węgłowski.
Przed rozwiązaniem oddziału na zabiegi w Złotoryi czekało ok. 200 pacjentów. Co teraz mogą zrobić?
Osoby te powinni zgłosić się do szpitala po zaświadczenie, dzięki któremu czas, jaki dotychczas spędziły w kolejce będzie zaliczony w nowej placówce.
Warto dodać, że NFZ uruchomił infolinię dla pacjentów, którzy pod numer 71 7979175 dowiedzą się, m.in. jaki jest czas oczekiwania w placówkach, do których mogą się zapisać.