Jest bardzo duża szansa, że w ciągu najbliższych 4 lat pociągi pasażerskie znowu pojadą przez nasze miasto. Przywrócenie połączenia kolejowego z Legnicy do Jeleniej Góry przez Złotoryję znalazło się wśród priorytetów samorządu województwa dolnośląskiego. Pieniądze na rewitalizację linii mają pochodzić w głównej mierze z rządowego programu Kolej Plus.
W czwartek sejmik dolnośląski podjął bardzo ważną uchwałę, w której deklaruje chęć udziału w rządowym programie Kolej Plus i realizacji przedstawionych w nim inwestycji kolejowych znajdujących się na terenie naszego województwa. Co więcej, sejmik chce, żeby rząd potraktował Dolny Śląsk jako poligon doświadczalny dla rewitalizacji regionalnej i lokalnej infrastruktury kolejowej. Samorządowcy z Wrocławia proponują, by na pierwszych liniach przejmowanych przez samorząd województwa został przeprowadzony pilotaż tego programu – tak, by prace mogły się rozpocząć jeszcze w tym roku.
Wśród 20 przedsięwzięć, które zamierza wesprzeć rząd, jest m.in. rewitalizacja linii Legnica-Złotoryja-Jelenia Góra. Przypomnijmy, że Złotoryja to obecnie jedno z trzech miast powiatowych na Dolnym Śląsku, które nie mają połączeń kolejowych. Stanowimy jeden z najbardziej izolowanych komunikacyjnie obszarów województwa. Udział samorządu Dolnego Śląska w programie Kolej Plus ma to zmienić i do Złotoryi mają zacząć kursować szynobusy Kolei Dolnośląskich.
– Dolny Śląsk ma szanse uzyskać co najmniej 370 mln zł na kolej i poddać rewitalizacji w ramach Programu Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej ok. 275 km linii – pisze Piotr Karwan, radny sejmiku, na Facebooku.
Pociągi mają też wrócić m.in. do Karpacza, Świeradowa Zdroju, Radkowa (Góry Stołowe), Bielawy i Pieszyc (Góry Sowie), Niemczy, Nowej Rudy, Chocianowa czy Przemkowa. Sejmik chce bowiem zapewnić bezpośrednie połączenia Wrocławia lub byłych ośrodków wojewódzkich z tymi miastami oraz ważnymi obszarami turystycznymi, przyrodniczymi czy zabytkowymi o znaczeniu ponadregionalnym, które są obecnie pozbawione transportu kolejowego.
Robert Pawłowski uważa, że w ostatni czwartek zrobiony został milowy krok, aby do Złotoryi wróciły pociągi pasażerskie. – Inwestycja zyska dofinansowanie rządowe w wysokości 85 proc. Część linii kolejowych przejmie samorząd, ważniejsze jednak, że te odcinki, które pozostaną przy PKP, czyli np. Złotoryja-Legnica, również uzyskają finansowanie – twierdzi burmistrz.
Przypomnijmy: Urząd Miejski w Złotoryi od kilku lat angażuje się w reanimację liczącego 82 km połączenia kolejowego Legnica-Jelenia Góra, lobbując wśród polityków i urzędników. Prawie 2 lata temu w złotoryjskim ratuszu odbyła się konferencja z udziałem przedstawicieli samorządu, Kolei Dolnośląskich, spółek kolejowych oraz naukowców, która była poświęcona reaktywacji pociągów pasażerskich w rejonie Złotoryi i Lwówka Śl. – Możemy mówić o wykluczeniu komunikacyjnym tego regionu naszego województwa – wprost wtedy powiedział Piotr Rachwalski, ówczesny prezes spółki Koleje Dolnośląskie. – Chodzi nam o zwiększenie mobilności mieszkańców, o przywrócenia połączeń pasażerskich, dzięki którym mogliby dojeżdżać pociągiem do pracy i szkoły. To mit, że każdy dziś ma samochód. Reaktywacja linii zapewniłaby też szybkie połączenie kolejowe z Wrocławiem. Dobrze byłoby ją uruchomić zanim ruszy modernizacji autostrady A4 Wrocław-Legnica. Ta inwestycja grozi paraliżem transportowym Dolnego Śląska, zwłaszcza po otwarciu dróg ekspresowych S3 i S5 – podkreślał podczas tamtego spotkania Robert Pawłowski.
Samorząd województwa dolnośląskiego jest krajowym liderem jeśli chodzi o wzrost liczby podróżnych w regionalnym transporcie zbiorowym. Jako pierwszy w Polsce utworzył własnego regionalnego przewoźnika kolejowego (spółka Koleje Dolnośląskie), przejął też od PKP część niszczejącej i nieużywanej infrastruktury kolejowej i przywrócił na niej połączenia. Od 2018 r. zarząd województwa prowadzi procedury przejęcia kolejnych 22 nieczynnych lub zlikwidowanych linii kolejowych od PKP SA i PKP PLK o łącznej długości 300 km. Wśród nich znajdują się zdegradowane odcinki ze Złotoryi do Lwówka Śl. oraz z Lwówka do Jeleniej Góry, po którym pociąg ostatni pasażerski przejechał w grudniu 2016 r. Z kolei na odcinku z Legnicy do Lwówka Śląskiego (LK 284) aktualnie odbywa się jedynie ruch towarowy do Jerzmanic Zdroju i Krzeniowa. Problemy zaczynają się za Jerzmanicami, skąd do Lwówka Śl. linia jest nieprzejezdna, tory w niektórych miejscach są podmyte lub szyn po prostu brakuje, torowisko jest zarośnięte, a w Pielgrzymce został zdemontowany znad drogi powiatowej wiadukt (skala degradacji widoczna jest na zdjęciach poniżej). Przed dwoma laty koszt jej remontu szacowano na ok. 140-200 mln zł.
Jaki pisze portal www.rynek-kolejowy.pl, na Program Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej (Kolej Plus) rząd zamierza przeznaczyć 6-7 mld zł. Ma on doprowadzić do odbudowy linii kolejowych do mniejszych miejscowości lub budowy całkiem nowych szlaków (razem 20 odcinków). Realizacja programu zaplanowana jest na lata 2019-2023.
fot. burmistrz.org, www.kolejedolnoslaskie.pl