W poprzednich tekstach dowiadywaliśmy się o pojedynczych słowach z języka esperanto, które funkcjonują w naszym codziennym życiu. Tym razem napiszemy o wykorzystaniu go do turystyki zagranicznej.
Opis będzie dotyczył konkretnego wyjazdu. Jeden ze złotoryjan zapragnął powitać wiosnę z jednogodzinnym wyprzedzeniem i dlatego wybrał się do Lwowa. Tam też w wieczór, w którym nastaje astronomiczna wiosna prowadził długie rozmowy z grupą lwowskich esperantystów. Okazuje się, że nauka esperanto była popularna na Ukrainie i łatwo można tam znaleźć esperantystów w grupie wiekowej 50+.
Spotkanie przebiegało w ciepłej atmosferze. Rozmówcami byli organizatorzy odbywającego się po raz czwarty ukraińskiego majowego zjazdu esperantystów „Mirinda Lviv”. Naszym czytelnikom przetłumaczenie tego określenia nie powinno już sprawić problemu. Oznacza ono „cudowny Lwów”. – A miasto jest rzeczywiście urocze, sentymentalnie wita turystów urokiem historycznych obiektów. Jest też niezwykle gwarne i bardzo aktywne długo, długo w noc – opowiada złotoryjanin Aleksander Pecyna.
Miejmy nadzieję, że podobnie wesoło będzie na planowanej w Złotoryi Międzykulturowej Majówce w dniach 27-30 maja.
Czytelników, internautów i osoby zainteresowane językiem oraz kulturą esperancką zachęcamy do kontaktu z organizatorem Aleksandrem Pecyną (tel. 502 601 686).