W naszym życiu często pojawia się język esperanto, mimo że nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Pisaliśmy już o produktach, których nazwy pochodzą z tego, wydawałoby się egzotycznego, niespotykanego, sztucznego (bo wymyślonego nie tak dawno), ale jednak bardzo żywego języka.
Uroda słów esperanckich powoduje, że w wielu przypadkach sięgają po nie specjaliści od marketingu. Tak było np. z warszawskim pomysłem na bezobsługową sieć wypożyczalni rowerów miejskich „Veturilo”. Nazwa systemu pochodzi z języka esperanto i oznacza „pojazd, środek transportu”. Została wybrana w konkursie, na który zgłoszono prawie tysiąc propozycji. Świadczy to niewątpliwie o wartości esperanckiego słownika.
Dla naszych czytelników przygotowaliśmy kolejny konkurs. Gdzie można kupić i czym są wyroby sprzedawane pod nazwą Mola (mola = miękki). Na czytelnika, który jako pierwszy przyjdzie do siedziby naszej redakcji i odpowie poprawnie na pytanie, czeka nagroda w postaci „cudownego” napoju (cudowny = Mirinda).
Powyższy tekst jest jednym z wielu, przez które chcemy przygotować czytelników do zaplanowanej na dni 27-30 maja br. „Międzykulturowej majówki”, czyli cyklu spotkań z esperancką kulturą: językiem, poezją, muzyką, sztuką i przede wszystkim z ludźmi.
Zainteresowanych imprezami oraz samym językiem odsyłamy do kontaktu z organizatorem, Aleksandrem Pecyną (tel. 502 601 686).