Zajrzeliśmy z aparatem fotograficznym na budowę w rejonie ulicy Jerzmanickiej. Sieć dróg osiedlowych, które swoje nazwy wzięły od kamieni szlachetnych, jeszcze co prawda nie błyszczy, ale efekty budowlanych szlifów już dobrze widać, zwłaszcza z góry. Za kilkanaście tygodni pojadą tędy pierwsze samochody. To największa drogowa inwestycja miasta w tym roku, warta ponad 6,6 mln zł. W złotoryjskim ratuszu myślą już o jej kontynuacji.
Na Jerzmanickiej – tak jak w przypadku ul. Gen. Władysława Andersa (o której pisaliśmy TUTAJ) – mamy do czynienia nie z przebudową, lecz budową zupełnie nowych dróg. Powstają w terenie, który dotąd stanowił nieużytki rolne. Są potrzebne, bo w tej okolicy pojawia się coraz więcej budynków mieszkalnych stawianych na działkach, które sprzedaje miasto. Drogi mają pomóc w rozwoju tego obszaru Złotoryi, z którym ratusz wiąże duże nadzieje na przyszłość.
Do końca listopada na osiedlu między ciepłownią a szkołą zawodową ma powstać sieć dróg gminnych o łącznej długości ok. 550 m. Wszystkie będą miały asfaltowe jezdnie o szerokości od 4,2 do 6,5 m. Pobiegną wzdłuż nich chodniki z kostki betonowej i drogi rowerowe wylane asfaltem. Miasto wybuduje też ok. 40 miejsc parkingowych z nawierzchnią przepuszczalną (i pozostawi pasy zieleni, na których w przyszłości dodatkowe parkingi ma stworzyć deweloper stawiający tu budynki wielorodzinne).
Budową zajmuje się RPK. Miejska spółka jest w połowie drogi z realizacją inwestycji. Wyraźnie widać już zarys sieci drogowej. Wykonawca kończy stabilizować grunt pod jezdnię na najdłuższym odcinku, czyli na ul. Szafirowej, będącej przedłużeniem Jerzmanickiej, gotowa jest natomiast warstwa stabilizacyjna na dwóch ulicach poprzecznych: Diamentowej i Szmaragdowej. Betonowa stabilizacja, licząca 30 cm grubości, wygląda bardzo solidnie i sprawia wrażenie, jakby niestraszna jej była żadna ciężarówka.
– Mamy tu tzw. grunt wysadzinowy, czyli gliniasty, który jest podatny na wypychanie w górę podczas zamarzania wody gruntowej. Dlatego wzmacniamy to warstwą niewysadzinową. Na ten beton pójdzie jeszcze 20 cm kamienia i dopiero wtedy zaczniemy wylewać asfalt o grubości 12 cm – tłumaczy Grzegorz Sokołowski z RPK, który kieruje budową.
Na Diamentowej, Szmaragdowej i Szafirowej gotowa jest już kanalizacja deszczowa i okablowanie pod LED-owe oświetlenie drogowe. W ziemi położona jest również sieć kanałów technologicznych, które od kilku lat są wymagane przy budowie nowych dróg. To podziemna infrastruktura w postaci elementów obudowy i studni kablowych, w których łatwo, bo bez wykopów i kosztownej rozbiórki nawierzchni, można prowadzić kable światłowodowe czy linie elektroenergetyczne. W październiku na tych ulicach powinien się pojawić asfalt i nawierzchni z kostki betonowej.
RPK jest obecnie na etapie budowy zjazdu z Szafirowej do Jerzmanickiej. Ta pierwsza wybudowana jest na dość wysokiej skarpie. Wykonawca zapewnia, że nie powinna osiadać. – Badania geotechniczne potwierdziły, że jest dobrze ustabilizowana. Będzie jeszcze wzmocniona geowłókniną i geokratą, a następnie pokryta darnią, by wyrosła na niej trawa – dodaje Sokołowski.
Za najtrudniejszy pod względem technologicznym element całej inwestycji RPK zabierze się na końcu. Chodzi o przebudowę ok. 200-metrowego odcinka ulicy Jerzmanickiej od Wojska Polskiego do ciepłowni. Trzeba tu położyć kanał przelewowy o średnicy 1000 mm na 4,5 m głębokości. To bardzo potrzeby fragment kanalizacji deszczowej o funkcji retencyjnej, który będzie zapobiegał zalewaniu położonych niżej części miasta poprzez gromadzenie nadmiaru wody przy ulewnych opadach deszczu.
Przypomnijmy, że RPK realizuje w tej chwili dwie duże inwestycje miejskie: PSZOK i drogi w rejonie Jerzmanickiej. W tym drugim przypadku spółce komunalnej zostało już niewiele czasu, bo nieco ponad 2 miesiące. – Chcemy jak najszybciej zacząć kłaść asfalt – wyjaśnia szef budowy. – Na szczęście pogoda na razie sprzyja robotom drogowym, zwłaszcza na takim gliniastym gruncie, jaki tu mamy, który nie lubi wilgoci.
Budowa całej Szafirowej oraz dużych fragmentów Jerzmanickiej, Diamentowej i Szmaragdowej to dopiero pierwszy etap rozwijania infrastruktury drogowej w tym rejonie Złotoryi. Te trzy ostatnie ulice nie będą kończyły się w polu – mają zyskać dalszą część i łączyć się ze sobą bliżej granic miasta, poprzez nową ulicę Rubinową. Urząd Miejski w Złotoryi otrzymał w ostatnich dniach pozwolenie na ich budowę. Problemem pozostaje teraz źródło finansowania tej inwestycji.