Co najmniej 50 mieszkań komunalnych powstanie przy ul. Juliana Tuwima 21 w Złotoryi. Miasto wybuduje je na działce po dawnych Kopalniach Surowców Skalnych, którą przejęło już na własność. Pierwszy budynek chce postawić w ciągu trzech lat.
W piątek 28 kwietnia burmistrz podpisał w Warszawie ostateczny akt notarialny na zakup nieruchomości, a wczoraj Urząd Miejski w Złotoryi przejął ją oficjalnie w posiadanie od dotychczasowego właściciela, czyli Funduszu Rozwoju Spółek. W ten sposób zrobione zostały dwa ostatnie kroki w wieloletnich staraniach o przejęcie biurowca i garaży po KSS. Miasto próbowało pozyskać nieruchomość od Skarbu Państwa za darmo (na cele mieszkaniowe), a gdy to się nie udało, zdecydowało się ją kupić. Stanęło na 1 mln 118 tys. zł. Co ważne, cała transakcja będzie tańsza o kilkaset tysięcy złotych niż początkowo zakładano, bowiem kasa miejska nie będzie musiała od niej odprowadzać podatku VAT.
Nieruchomość liczy prawie 3,5 tys. m kw. i w większości jest niezabudowana. Miasto planuje tu postawić dwa nowe budynki mieszkalne oraz przebudować na lokale komunalne ten istniejący, czyli dawny biurowiec.
– Jeszcze w tym roku chcemy znaleźć pieniądze na zakup gotowego projektu budowlanego dla pierwszego z budynków, który stanie po wschodniej stronie działki, tam gdzie obecnie jest plac manewrowy i postojowy. Zakładamy, że powstanie w nim od 20 do 30 mieszkań. To będą lokale o większej powierzchni, dedykowane rodzinom z dziećmi – tłumaczy burmistrz Robert Pawłowski.
To plany inwestycyjne na najbliższe 2-3 lata. W następnej kolejności magistrat planuje się zabrać za już stojący budynek biurowy i przebudować go na mieszkaniowy, najprawdopodobniej dokładając jeszcze jedno piętro. W ten sposób mogłoby w nim powstać ok. 20 lokali mieszkalnych. Dopiero w trzecim etapie w grę wchodzi wyburzenie budynków warsztatowych i garażowych znajdujących się na zapleczu oraz postawienie w ich miejsce kolejnej kamienicy. To już jednak dalsza perspektywa, jakichś 8-10 lat.
Jak tłumaczy burmistrz, budowa nowych mieszkań komunalnych w Złotoryi jest konieczna, bo w najbliższych latach magistrat zamierza wykwaterować kilka budynków będących w bardzo złym stanie technicznym (m.in. na ulicach Piastowej, Grunwaldzkiej, Garbarskiej czy Chojnowskiej), których remont ze względu na konstrukcję czy wymogi konserwatorskie przekracza możliwości finansowe miasta.
– Poza tym na remont nie mamy szansy otrzymać dofinansowania. Natomiast przy budowie nowego budynku mieszkalnego czy nawet adaptacji na cele mieszkaniowe obiektu o innym charakterze możemy się starać o dotację z Banku Gospodarstwa Krajowego, i to w wysokości do 90 proc. kosztów inwestycji – dodaje Pawłowski.
W przeznaczonych do wykwaterowania kamienicach żyje kilkadziesiąt rodzin, dla których trzeba znaleźć nowe lokum. Mieszkania są im przydzielane na bieżąco, gdy pojawiają się wolne lokale w zasobie komunalnym miasta. To jednak powoduje wydłużanie listy złotoryjan oczekujących od lat na przydział zakwaterowania przez urząd. Kilkadziesiąt nowych mieszkań stworzy szansę na częściowe rozładowanie tej kolejki.
Przypomnijmy, że nieruchomość przy Tuwima przed laty stanowiła zaplecze administracyjne dla KSS (wcześniej KSSD). Podczas prywatyzacji zakładu zasadnicza jego część, czyli kopalnia w Męcince, została sprzedana, a resztę przejął Skarb Państwa i przekazał pod opiekę wspomnianemu już FRS. Fundusz wydzierżawił biurowiec i budynki garażowe stojące w Złotoryi pod działalność gospodarczą niezwiązaną z wydobyciem kruszyw. W garażach powstał warsztat mechaniczny, a w dawnych biurach – hostel dla pracowników, w którym zamieszkiwało w ostatnim czasie ok. 40 robotników z Ukrainy.
Hostel, jak się okazuje, od 2022 r. funkcjonował w obiekcie po KSS nielegalnie – Fundusz Rozwoju Spółek wypowiedział jego właścicielowi umowę najmu, bo ten przez wiele miesięcy nie płacił za możliwość użytkowania pomieszczeń. Sprawa jest w sądzie. Pod koniec kwietnia, na zlecenie FRS, w budynku została odłączona energia elektryczna i dopływ wody.
Miastu zależy, by właściciel hostelu jak najszybciej usunął z niego swoje rzeczy. – Będziemy w pełni realizować nasze prawa wynikające z przejęcia tej nieruchomości na własność. Spotkaliśmy się już z właścicielem hostelu i ustaliliśmy, że dobrowolnie opróżni pomieszczenia. Pracownicy w zdecydowanej większości już opuścili budynek – mówi burmistrz Pawłowski.
Urząd Miejski w Złotoryi zlecił w ostatnich dniach wymianę zamków w drzwiach. Wynajął też agencję ochrony, by dozorowała obiekt.