Nie wygracie z Legnicą ofertą pracy. Ale możecie wygrać, jeśli chodzi o tańsze życie – mówił podczas poniedziałkowej komisji gospodarczej Przemysław Bożek, prezes spółki zarządzającej Legnicką Specjalną Strefą Ekonomiczną. W złotoryjskim ratuszu opowiedział także o gigantycznych inwestycjach, do których przygotowuje się LSSE, wspominał również z sentymentem dzieciństwo spędzone w Złotoryi oraz… niepowtarzalny smak złotoryjskiej wody z kranu.
Legnicka strefa świętuje w tym roku jubileusz 25-lecia (pisaliśmy o tym TUTAJ). – Te 25 lat to 20 tys. nowych miejsc pracy. Zaczynaliśmy skromnie, od trzech podstref, dziś jest ich 18, a LSSE obejmuje 8 powiatów – podkreślał.
Jedna z podstref znajduje się od 22 lat w Złotoryi, pod Wilczą Górą. Prezes Bożek zapewniał, że ten teren ma cały czas szansę na rozwój. – Rynek pracy się zmienił, mobilność zawodowa powoduje, że część mieszkańców Złotoryi wsiada codziennie rano w samochód i wyjeżdża do strefy w Legnicy, która jest o wiele bardziej rozwinięta. Ale przez te 25 lat pojawiły się firmy, które budują swoją siłę w Złotoryi. Mądre zarządzanie miastem przez burmistrza i wskazywanie kierunków rozwoju powoduje, że przedsiębiorstwa tu działające chcą się dalej rozwijać i budować nowe zakłady. Kto wie, czy nie pojawią się następne, które będą chciały lokalizować działalność na terenie miasta. Oczywiście duże koncerny nie przyjdą do Złotoryi. Nie dlatego, że jest dla nich nieatrakcyjna, tylko z tego powodu, że grunty, które są w mieście, są zbyt małe – mówił.
Prezes zapewniał też władze Złotoryi, że będzie wspierać rozwój gospodarczy miasta. – Zależy mi na Złotoryi, mocno kibicuję miastu, bo od dziecka jestem z nim związany rodzinnie – opowiadał Bożek, który w jednej ze złotoryjskich drużyn harcerskich zaczynał swoją przygodę z harcerstwem i w naszym mieście spędzał za młodych lat dużo czasu. – Będziemy blisko was, będziemy współpracować z biznesem, który już jest, będziemy tworzyć klasy patronackie w szkołach, organizować lekcje przedsiębiorczości. W LSSE chcemy dbać o zrównoważony rozwój całej strefy. Zachęcamy inwestorów, by inwestowali w Złotoryi, natomiast nie zawsze od nas zależy, czy dany inwestor wejdzie akurat w to konkretne miejsce, bo do tego musi być spełnionych wiele czynników.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Złotoryja straciła inwestycję koreańskiej firmy Sungeel Hitech chcącej przerabiać w naszej podstrefie uszkodzone baterie do samochodów elektrycznych. Bożek nawiązał podczas wizyty w ratuszu do protestów społecznych, które zniechęciły inwestora i w których wzięła udział większość rady miejskiej.
– Może się zdarzyć, że pojawi się taka inwestycja, która będzie oddziaływała na środowisko, która nie będzie atrakcyjna dla mieszkańców. Wiele inwestycji budzi protest, to naturalne. Przeciwko PepsiCo pod Środą Śląską, największemu inwestorowi w strefie, ludzie też protestowali, a to bardzo nowoczesny i ekologiczny zakład. Myślę, że mamy tu do czynienia ze złym rozumieniem ekologii. Krzyczymy o ekologii, a w kominkach palimy plastikiem. To jest prawdziwy problem – zauważył.
Gość z Legnicy wystąpił również z apelem do radnych. – Planujcie politykę długofalową, zastanówcie się, gdzie Złotoryja ma być za 5 czy 10 lat. Nie wygracie z Legnicą ofertą pracy. Ale możecie wygrać, jeśli chodzi o tańsze życie, tańsze mieszkania. Złotoryja ma szansę być miejscem dobrym do życia, ale to państwa rola, żeby tak się stało. Chodzi m.in. o zapewnienie atrakcyjnych działek budowlanych czy zachęcenie mieszkańców, żeby tutaj chcieli płacić podatki. Złotoryja to piękne miasto, ma wiele atutów, bogatą historię, atrakcje turystyczne. Zawsze podkreślam, że takiej wody, jak piłem z kranu w Złotoryi, to nie ma nigdzie – wspominał z sentymentem.
I dodał: – Musimy zrobić wszystko, żeby młodzi ludzie chcieli tu mieszkać, żeby stąd nie wyjeżdżali, chyba że do pracy w Legnicy. Rozwijamy w LSSE nowe technologie, lotniczą i kosmiczną, „zabieramy” je z takich miast jak Wrocław, Poznań czy Kraków. Powstanie u nas np. zakład budujący nanosatelity. Robimy to wszystko po to, żeby młodzi ludzie z takich miast jak Złotoryja, jeśli wyjadą na studia, mieli gdzie wracać.
Bożek odniósł się też do niedawnego rozdania pieniędzy z Polskiego Ładu skierowanych na poprawę infrastruktury w strefach gospodarczych. Przypomnijmy, że samorządy miasta i powiatu, a także województwa, wnioskowały o środki na rozbudowę dróg prowadzących do złotoryjskiej podstrefy, w tym budowę obwodnicy Złotoryi. LSSE dostała 917 mln zł, ale większość środków poszła na uzbrojenie terenów nowej podstrefy w Głogowie i na podstrefę koło Środy Śląskiej.
– Tam chcą zainwestować inwestorzy strategiczni dla państwa polskiego. W przypadku Głogowa rozmawiamy z inwestorem, który potrzebuje teren o powierzchni 400 ha, w Środzie Śląskiej w grę wchodzi jeszcze większy obszar, prawie 500 ha. To są inwestycje o niewyobrażalnej dotąd skali. Jeśli przez 25 lat wszystkie firmy w LSSE zainwestowały 12 mld zł, to teraz tylko ta jedna w Głogowie zamierza zainwestować 25 mld zł, tworząc 6 tys. miejsc pracy. Wybór Głogowa nie jest przypadkowy. To teren atrakcyjny, bo graniczy z dwoma powiatami, gdzie jest stosunkowo duże bezrobocie: wschowskim i górowskim – tłumaczył prezes LSSE, prywatnie głogowianin. Dodał jednak, że ma być dodatkowe rozdanie środków na rozwój stref gospodarczych. – Będziemy o nie zabiegać dla pozostałych stref, w tym dla Złotoryi – zapewniał.
Radni pytali na komisji, czy są już symptomy kryzysu gospodarczego w LSSE. – Nie mamy sygnałów o planowanych zwolnieniach grupowych. Jest wręcz odwrotnie – w naszej strefie ciągle brakuje rąk do pracy – zapewniał Bożek. – Stajemy natomiast przed wyzwaniem dostarczenia tańszej energii dla przedsiębiorstw w strefie. Fotowoltaika to za mało, ustawy o energetyce wiatrowej nie ma, dlatego szukamy alternatywnych źródeł i rozmawiamy z naszymi partnerami o mikroenergetyce jądrowej.
W komisji wzięła również udział Justyna Hubiak, dyrektorka Departamentu Obsługi Przedsiębiorców w LSSE. Zapewniała, że Złotoryja to obecnie jedno z najbardziej atrakcyjnych miejsc od inwestowania w kraju. – Wpisana jest na listę miast tracących funkcje społeczno-gospodarcze. Cały powiat objęty jest preferencyjnymi zasadami. Firmy chcące inwestować w Złotoryi mają tu najlepsze warunki i najniższe progi wejścia do Polskiej Strefy Inwestycji. Mikroprzedsiębiorca, inwestując 200 tys. zł, może już skorzystać z ulg podatkowych – tłumaczyła. Inwestorzy mogą odzyskać w formie niezapłaconego podatku nawet 45 proc. nakładów inwestycyjnych. – Wszędzie powtarzamy, że LSSE jest nie tylko dla dużych inwestorów, ale też dla małych i średnich przedsiębiorstw – podkreślała Hubiak.