Boisko wielofunkcyjne przy ul. Lubelskiej, które miasto poddało renowacji, jest już w zasadzie gotowe. Stara nawierzchnia była tak mocno wytarta, że różnice są widoczne gołym okiem. Duża poprawa jest również w innym miejscu miasta – przy ul. Podwale, gdzie zakończył się remont zdegradowanego chodnika, od wielu lat proszącego się o nową kostkę brukową.
Prace modernizacyjne na Lubelskiej zakończyły się niemal 2 tygodnie przed terminem. Na dziś zaplanowano procedury odbiorowe. – Potrzebujemy jeszcze kilku dni na przeprowadzenie prac porządkowych i jeśli podczas odbioru nie będzie żadnych problemów, po weekendzie udostępnimy boisko mieszkańcom – zapowiada Jacek Zańko, kierownik Hali Sportowej „Tęcza”, która odpowiada za obiekt.
Boisko nabrało tak żywych kolorów, jakie miało 12 lat temu, gdy oddano je do użytku po raz pierwszy. Wykonawca modernizacji wyciął uszkodzone fragmenty syntetycznej nawierzchni i na nowo ułożył w te miejsca warstwy elastyczną i amortyzującą, a następnie wykonał dwukrotny natrysk w kolorze ceglastym, niebieskim i zielonym, odtwarzając powłokę kolorystyczną nawierzchni poliuretanowej oraz linie i oznakowanie.
Na Lubelskiej przeprowadzono też szereg innych prac. Zamontowane zostały nowe, ażurowe tablice na boisku do koszykówki oraz piłkochwyty. Na skoczni w dal wymiany doczekał się piasek, nowa będzie też belka, z której odbijają się zawodnicy. Do tego trzeba dodać naprawę przechylonego ogrodzenia oraz wymianę 7 lamp oświetlających obiekt na LED-owe, dające jaśniejsze światło. Z boiska zniknęły ponadto kosze na śmieci oraz ławki o charakterze parkowym, a pojawiły się nowe siedziska modułowe w różnych kolorach. Jest ich 70 i są rozstawione po całym obiekcie. Z kolei kosze zostały rozstawione przed wejściami.
Odnowienie nawierzchni boiska kosztowało blisko 380 tys. zł. Wykonawca dał 44-miesięczną gwarancję na swoje prace.
W ostatnich tygodniach zakończyła się też inna długo wyczekiwana inwestycja miejska. Złotoryjski magistrat doprowadził do ładu chodnik łączący ulice Juliusza Słowackiego i Podwale, który był w fatalnym stanie. – Zawsze klęłam, jak szłam tędy do miasta. Człowiek się ciągle potykał, nogę można było nawet skręcić. Dobrze, że w końcu można tędy spokojnie przejść – mówi pani Jadwiga, mieszkanka osiedla Hoża-Słowackiego.
Z remontem chodnika był jednak duży problem, bo znajdował się na działce należącej do Spółdzielni Miesz-kaniowej „Agat”. Burmistrz wiele razy zapowiadał, że miasto jest gotowe zająć się łącznikiem, ale nie może inwestować na nieswoim terenie. – Najpierw zarząd spółdzielni musi się uporać z problemami własnościo-wymi tego terenu, wtedy będziemy mogli go przejąć i wyremontować, mamy to w planach inwestycyjnych – tłumaczył 2 lata temu Robert Pawłowski.
Podział działki i przekazanie jej części, tej z chodnikiem, miastu przez kilka lat blokowało dwóch spółdzielców mieszkających w sąsiednim bloku na Podwalu 1. Nie działały na nich żadne argumenty, więc sprawa skończyła się w sądzie, który ostatecznie zadecydował za nich. W marcu tego roku spółdzielnia przekazała chodnik gminie miejskiej. Burmistrz jak zapowiadał, tak zrobił, zlecając w przeciągu paru miesięcy remont.
– To, że doszło do przekazania nam chodnika i jego wyremontowania, to wyłącznie zasługa prezesa spółdzielni Mariana Kreta, który był zdeterminowany, by przeprowadzić podziały geodezyjne na tym terenie. Nikogo więcej – podkreśla Robert Pawłowski. – Cała procedura zaczęła się już 5 lat temu, gdy doszliśmy do porozumienia z zarządem spółdzielni. Gdyby nie opór ze strony kilku mieszkańców, już dawno chodnik byłby po remoncie – dodaje.
Prace na Podwalu kosztowały blisko 50 tys. zł, a do ich przeprowadzenia wykorzystano kostkę betonową zdemontowaną na ul. Hożej podczas budowy ścieżki pieszo-rowerowej.