Maksimum zieleni, minimum samochodów, zero barier architektonicznych, wszechobecna retencja wody deszczowej, a przede wszystkim nowa strefa spotkań mieszkańców – tak ma wyglądać plac Władysława Reymonta w nowej odsłonie. Komisja konkursowa wybrała dziś najlepszą koncepcję zagospodarowania tego kluczowej i reprezentacyjnej dla Złotoryi przestrzeni. Zwyciężyła praca, która od początku zbierała najbardziej pochlebne komentarze.
A zwycięzcami są… Michał Gałuszka, Agata Goleśna, Julia Nikodem, Szymon Opania i Patryk Prychodko. I to do nich trafi 3 tys. zł nagrody. Ich odważna i łamiąca schematy wizja pl. Reymonta zdobyła aż 179 punktów, o 50 więcej niż druga w kolejności koncepcja. Została najlepiej oceniona pod każdym względem – zarówno walorów architektonicznych, urbanistycznych, użytkowych oraz estetycznych, jak i funkcjonalności rozwiązań, ich realności i jakości oraz oryginalności projektu i innowacyjności konkretnych elementów. W dużym skrócie: kończy ona z „dominacją pojazdów mechanicznych nad człowiekiem” w tym miejscu, zastępuje parkingi zielenią i wygospodarowuje więcej przestrzeni do spotkań rekreacyjnych dla mieszkańców.
– Od razu przykuła naszą uwagę kompleksowym podejściem do tematu – przyznaje Adam Bartnicki, przewodniczący komisji konkursowej (pełen jej skład można znaleźć TUTAJ). – Po pierwsze, jest inna niż pozostałe koncepcje, bo zagospodarowuje cały teren od budynku ośrodka kultury po krawędź ronda. Otworzyła nam oczy, że na placu Reymonta można wprowadzić inne rozwiązania komunikacyjne niż te funkcjonujące obecnie, że wcale nie musi być tutaj „placu manewrowego”, a przejazd przez plac można ograniczyć tylko do autobusów i busów. A po drugie – dużo jest w niej zieleni.
Jak podkreślają architekci, inspiracją do stworzenia całej koncepcji była popularna w Złotoryi aktywność – płukanie złota. „Rozrzucone swobodnie kawałki złota w wodzie możemy utożsamić z umieszczonymi przestrzeniami zielonymi na nawierzchni utwardzonej” – czytamy w opisie projektu.
Autorom zależało przede wszystkim na opracowaniu takich rozwiązań, by użytkownicy placu czuli się na nim w pełni swobodnie i nie musieli pokonywać barier architektonicznych takich jak różnice terenu, krawężniki, ruchliwa ulica z przejeżdżającymi samochodami czy też notoryczne przegrzanie słoneczne. Stąd jednym z filarów projektu jest wyeliminowanie obecnego parkingu (który dzieli plac na kilka mniejszych przestrzeni) i zamknięcie obszaru między pomnikiem a budynkiem ZOKiR-u dla samochodów. Parking ma być zastąpiony ciągiem komunikacyjnym będącym tzw. woonerfem. Co to takiego? Po kolei.
Otóż zwycięska koncepcja dzieli plac na kilka stref funkcjonalnych (na rysunku obok). Zakłada powiększenie obszaru przy strefie wejściowej do ośrodka kultury, przy przystanku i przy Baszcie Kowalskiej poprzez odsunięcie głównego ciągu komunikacji kołowej w stronę ronda. Autobusy oraz pojazdy uprzywilejowane będą mogły przejechać przez plac przy użyciu strefy wspomnianego woonerfu, z zachowaniem obecnych kierunków jazdy. Woonerf to połączenie ulicy i deptaku, które kładzie nacisk na wysoki poziom bezpieczeństwa i uspokojenie ruchu. Zmniejszy liczbę pojazdów na placu, ale będzie w pełni dostępny dla pieszych i rowerzystów, którzy na całej szerokości zyskają pierwszeństwo przed samochodami. Ta strefa komunikacyjna podkreślona została szpalerem drzew dodających walorów estetycznych i chroniących przed przegrzaniem.
W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że architekci zredukowali liczbę miejsc postojowych na pl. Reymonta do 5. Trzy z nich znajdują się przy wyjeździe z placu Uciecha, a pozostałe ulokowane są na przedłużeniu już istniejącego parkingu przy ul. Żeromskiego. – Obecna lokalizacja miejsc postojowych w powiązaniu ze sporą ich liczbą tworzy negatywne uczucia wśród mieszkańców i turystów, zniechęca do wejścia na plac Reymonta. Dzięki rezygnacji z ponad połowy miejsc postojowych powstaną dodatkowe przestrzenie dla terenów zielonych z nasadzeniami, poszerzone też zostaną strefy znajdujące się przy ośrodku kultury – uważają autorzy koncepcji.
Powiększona strefa przystanku ma być wzbogacona o nowy obiekt w postaci zadaszenia oraz dodatkowe ławki sąsiadujące z zielenią ozdobną i ulokowane w cieniu drzew. Z kolei większa strefa wejściowa do ośrodka kultury uzupełniona zostanie o kolejny obszar zieleni i zapewni możliwość organizowania wystaw tematycznych. Różnorodność kwietników ma sprawić, że plac zyska kwitnącą roślinność przez 12 miesięcy w roku, a dominującymi barwami roślin będą żółty i zielony, z uzupełnieniem innych kolorów pobudzających zmysły człowieka.
Nawierzchnia tych wszystkich stref jest powiązana ze sobą graficznie oraz poziomem terenu, który zostanie wyrównany. Powierzchnia placu ma być zbudowana z grafitowej kostki granitowej z dodatkami ciemniejszego bazaltu. Autorzy projektu rezygnują z podziału na chodniki i jezdnię. „Różnice poziomu w terenie są obecnie najbardziej uciążliwą barierą architektoniczną” – tłumaczą. I proponują wyrównanie poziomu posadzki z zachowaniem minimalnych spadków umożliwiających spływ wód opadowych do terenów zielonych i niecek retencyjnych. To pozwoli uniknąć jakichkolwiek przewyższeń, krawężników i podziałów nawierzchni, a tym samym umożliwi retencjonowanie wód opadowych.
Główną częścią nowego placu ma być jednak strefa spotkań i rekreacji (na rysunku obok). – Skupiliśmy się na przywróceniu mieszkańcom możliwości spędzania wolnego czasu, integracji czy aktywności fizycznej na tym terenie. Kaskadowa forma instalacji siedzisk wpływa na dodatkową interakcję między użytkownikami, a ich kształt ułatwia komunikację poprzez bezpośredni kontakt wzrokowy. Otwarta forma placu daje przestrzeń do wykorzystania przez użytkowników w dowolny sposób – podkreślają architekci. Strefa spotkań i rekreacji ma tworzyć coś w rodzaju amfiteatru, dzięki czemu miasto będzie miało szansę na organizację zgromadzeń, wystaw czy wystąpień na co najmniej kilkaset osób.
W tej strefie znajdują się również niecki retencyjne z roślinnością hydrofitową (tzw. zielono-niebieska infrastruktura), które odpowiadają za zbieranie nadmiaru wody z powierzchni utwardzonych.
Ławki kaskadowe z drewna, skierowane w stronę baszty, będą wbudowane w przewyższający bufor zieleni, którym będzie zabezpieczony cały plac. Zostanie on uformowany z gruntu wydobytego przy likwidacji różnic w poziomie placu. Bufor ma izolować od hałasu i zanieczyszczeń emitowanych od strony ronda. Zadaniem zieleni będzie nie tylko filtrowanie powietrza, ale także wytworzenie korzystnego cienia w upalne dni.
Jeśli chodzi o komunikację, wszystkie ciągi piesze będą się krzyżować w centrum placu i zostaną tak poprowadzone, aby nie było możliwości przejścia na skróty.
Ważne miejsce w koncepcji zajmuje nowy pomnik autora „Chłopów” (na rysunku obok), który zastąpi obecny – zdaniem architektów zbyt monumentalny i dominujący względem całego obszaru. „Uwzględniony w projekcie pomnik przyjmuje skalę człowieka w formie siedzącego posągu Władysława Reymonta na ławce, z pozostawionym miejscem dla siedzących ludzi, przy osi skierowanej na basztę. W zamyśle ma to spowodować pozytywny odbiór przez użytkowników oraz przede wszystkim nowy landmark, który w powiązaniu z historycznym obiektem stanie się kadrem rozpoznawalnym dla Złotoryi” – czytamy w opisie.
– Pomnik na ławeczce na tle baszty będzie świetnym miejscem do zrobienia pamiątkowego zdjęcia dla turystów. Chcielibyśmy też, aby z innych koncepcji wykorzystać w tym projekcie pomysł fontanny jako dodatkowego waloru estetycznego. Jeśli to wszystko uda się przenieść w realną rzeczywistość, powinno być pięknie – uśmiecha się Bartnicki.
Przypomnijmy, że koncepcja musi być teraz przekuta w konkretny projekt. Dla projektanta będzie stanowiła punkt wyjścia. Obszar objęty opracowaniem znajduje się w strefie ochronnej, więc swoją opinię będzie musiał też wyrazić konserwator zabytków.
/uploads/pub/news/news_5574/PLANSZA3.jpg