Epidemia koronawirusa torpeduje pracę radnych miejskich. W marcu mogą zapomnieć o obradach. Przewodniczący rady miejskiej odwołał wszystkie posiedzenia.
W czwartek rano pojawiła się informacja, że szefowie komisji gospodarczej oraz komisji bezpieczeństwa i zdrowia, Paweł Maciejewski i Paweł Okręglicki, zwołali na poniedziałek 16 marca specjalne posiedzenie kierowanych przez siebie gremiów. Temat? „Przygotowanie miasta do epidemii koronawirusa w Złotoryi”.
Tego samego dnia po południu, po posiedzeniu powiatowego sztabu kryzysowego, burmistrz Robert Pawłowski ocenił, że sytuacja z koronawirusem zrobiła się na tyle poważne, iż najrozsądniejszym wyjściem będzie ograniczenie dostępu mieszkańców do Urzędu Miejskiego w Złotoryi. „Epidemiczny tryb pracy”, czyli załatwienie spraw urzędowych tylko przez telefon i internet, wszedł w życie w piątek. Na podobne kroki zdecydowała się większość burmistrzów i wójtów na terenie powiatu złotoryjskiego.
Pawłowski napisał też list do radnych. Uświadamiał w nim, że organizowanie spotkań takich jak specjalna komisja jest w obecnej sytuacji niewskazane.
W piątek przed południem okazało się, że ani komisja poświęcona epidemii koronawirusa, ani też pozostałe komisje zaplanowane na drugą połowę marca do skutku jednak nie dojdą. Radnym wybił je z głowy Waldemar Wilczyński, przewodniczący rady miejskiej – notabene właśnie w związku ze wzrostem zagrożenia zarażenia się koronawirusem. Wilczyński odwołał też marcową sesję rady.