Mamy w Złotoryi 77 kandydatów na radnych i 4 na burmistrza. Jednych i drugich jest mniej niż podczas wyborów 4 lata temu, mimo to w kilku okręgach o miejsce w radzie może być naprawdę ciężko, nawet tym, którzy mają mocne nazwisko i już ugruntowaną pozycję w miejskim samorządzie. Wszystko przez przepisy dopuszczające kandydatów na burmistrza do walki o mandat radnego.
W wyborach samorządowych w roku 2014 złotoryjanie wymienili ponad połowę liczącej 15 osób rady miejskiej. Jak będzie tym razem? Z całą pewnością już teraz można powiedzieć, że zmieni się w niej przynajmniej 20 proc. składu. Ta zapowiedź nie wynika z żadnego szacunku, a po prostu z faktu, że trzech obecnych radnych miejskich nie zamierza się ponownie ubiegać o mandat w ratuszu. To Władysław Grocki, Łukasz Łuniewski i Bogdan Łoś. Dwaj pierwsi nie żegnają się jednak z samorządem, lecz chcą powalczyć o mandat w radzie powiatu. Trzeci wycofuje się z życia samorządowego. Ale nazwisko Łoś nie zniknie z pola widzenia wyborcom z okręgu nr 2. Radnym miejskim chce tam zostać Grzegorz Łoś – syn dotychczasowego radnego.
Prawdopodobnie jednak „wietrzenie” rady miejskiej nie skończy się tylko na tej jednej piątej składu. Szykuje się nam bowiem kilka bardzo ciekawych pojedynków i niektórym z obecnych radnych może być trudno o reelekcję. A to dlatego, że zmienił się Kodeks wyborczy, który teraz rzuca „koło ratunkowe” kandydatom na burmistrza i umożliwia im ubieganie się również o mandat w radzie w tej samej gminie. Choć oczywiście z zastrzeżeniem, że po wyborach nie można pełnić tych dwóch funkcji i z mandatu rajcy miejskiego trzeba zrezygnować. Przypomnijmy, że w przeszłości kandydat na burmistrza czy wójta mógł co prawda startować na radnego, ale tylko w powiecie lub sejmiku. Historia pokazuje, że wielu wyborców zakreślało to samo nazwisko i spełniony lub niedoszły burmistrz uzyskiwał zazwyczaj także mandat w radzie.
I tak, używając terminologii piłkarskiej, mamy prawdziwą „grupę śmierci” w okręgu nr 3, obejmującym okolice pl. Matejki, ul. Kolejowej i Cmentarnej. O mandat radnego walczy tu zaledwie (jak na warunki złotoryjskie) 4 kandydatów, ale za to każdy z nich ma w życiorysie krótszą lub dłuższą przygodę z samorządem. Waldemar Wilczyński, aktualny radny w tym okręgu, w radzie miejskiej zasiada – wg danych dostępnych na stronie złotoryjskiego ratusza – przynajmniej od 16 lat. Z kolei Janusz Markiewicz był radnym przez jedną kadencję, w latach 2010-2014. Cztery lata temu wygrał z Wilczyńskim, ale różnicą tylko jednego głosu, a że z urny wyborczej komisja wyciągnęła o 2 karty więcej niż ich wydała, to skończyło się na proteście wyborczym. Sąd go uznał i wybory w okręgu nr 3 trzeba było powtórzyć. A w powtórce więcej głosów zebrał już Wilczyński. Teraz obaj panowie znowu walczą w tym samym rejonie miasta. Pogodzić ich może… były burmistrz Ireneusz Żurawski, który co prawda chce powrócić po 4-letniej przerwie do miejskiego samorządu i zająć fotel burmistrza, ale gdyby ta sztuka się nie powiodła, asekuruje się mandatem radnego. W okręgu nr 3.
Do rady miejskiej startują również dwie kandydatki na burmistrza Złotoryi: Barbara Zwierzyńska-Doskocz, prezes Stowarzyszenia Nasze Rio, i Agnieszka Markiewicz z PiS-u, nauczycielka z Zespołu Szkół Zawodowych w Złotoryi. Pierwsza z pań ubiega się o mandat w okręgu nr 10 (ul. Wojska Polskiego i przyległe) i o mandat radnego powalczy m.in. z Franciszkiem Słabym, który w tym rejonie miasta wygrywał wybory już dwukrotnie, w latach 2010 i 2014. Z kolei Agnieszkę Markiewicz PiS wystawił w okręgu nr 14 (Słowackiego i Wiosenna), gdzie mandat sprawuje obecnie Andrzej Kocyła, walczący o reelekcję. W tej samej części miasta na fotel radnego chce po latach wrócić Eugeniusz Pożar, niegdysiejszy przewodniczący rady miejskiej.
Z czterech kandydatów w tegorocznych wyborach na burmistrza tylko Robert Pawłowski nie zdecydował się na jednoczesną walkę o mandat radnego miejskiego i najważniejszy urząd w mieście. Dlaczego? – Wierzę, że zostanę burmistrzem, nie zamierzam więc wprowadzać mieszkańców w błąd i rozdrabniać ich głosów, to nieuczciwe wobec wyborców. Moi konkurenci powinni się zdecydować, czy chcą być radnym czy burmistrzem – odpowiada obecny burmistrz Złotoryi, który 4 lata temu gładko pokonał Żurawskiego w drugiej rundzie, zdobywając od niego ponad 2 razy więcej głosów (4038 do 1886).
Dla przypomnienia: w wyborach do rady miejskiej 21 października wybieramy radnych w okręgach jednomandatowych, co oznacza, że znak x stawiamy przy nazwisku tylko jednego kandydata.