Droga w dolnej części Wilkowa doczeka się nowego asfaltu i kanalizacji deszczowej. Oraz – co najważniejsze dla mieszkańców wsi – chodnika. Ale nie cała – przez ganek w jednym z budynków wchodzący niemal na jezdnię przebudowa zostanie wykonana z… przerwą.
We wtorek wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak przedstawił na konferencji prasowej we Wrocławiu wyniki naboru do „Rządowego Programu na rzecz Rozwoju oraz Konkurencyjności Regionów poprzez Wsparcie Lokalnej Infrastruktury Drogowej”. Na Dolnym Śląsku, w gminach i powiatach, zrealizowanych zostanie 12 zadań inwestycyjnych na kwotę blisko 30 mln zł. Wśród nich – właśnie droga w Wilkowie.
– Drogowy krwiobieg Dolnego Śląska zostaje ponownie wzmocniony i oddala się wizja zastoju, zwłaszcza jeśli chodzi o drogi gminne i powiatowe – taką wyszukaną metaforą posłużył się wojewoda Hreniak, podsumowując rozdanie środków w ramach programu. – Jestem zadowolony, tym bardziej że rząd mocno angażuje się w sprawy samorządów i pieniądze na drogi lokalne jeszcze w tym roku mają szansę się pojawić. Apel do samorządowców jest taki: planujcie, projektujcie, bądźcie w gotowości. O kolejnych programach i dodatkowych środkach będziemy informować na bieżąco.
Odcinek drogi powiatowej w Wilkowie, który jest przewidziany do przebudowy, liczy ok. 1 km (od parkingu poniżej kościoła do rozjazdu dróg na Sępów i Leszczynę). Wraz z budową chodnika – na który miejscowi czekają już od wielu lat – i kanalizacji ma ona kosztować 1 mln 663 tys. zł. Z rządowego programu inwestycja uzyskała dofinansowanie w kwocie 1 331 058 zł. Wniosek o dotację złożył powiat złotoryjski, który jest zarządcą drogi, ale 20 proc. udziału własnego w przedsięwzięciu wyłożyła gmina wiejska Złotoryja.
– Staraliśmy się już wcześniej o dofinansowanie tej inwestycji ze środków zewnętrznych, ale przez ganek na poboczu droga nie trzymała parametrów i nasz wniosek został odrzucony. Podzieliliśmy więc inwestycję na dwie części. Wybudujemy chodnik po jednej i po drogiej stronie ganku – tłumaczy starosta Ryszard Raszkiewicz.
Feralny ganek znak każdy, kto choć raz przejechał wzdłuż Wilkowa. Znajduje się w pobliżu zjazdu do byłego PGR-u. To jedno z najniebezpieczniejszych miejsc na tej drodze – nie dość, że wąsko tu, to jeszcze wystająca część budynku bardzo ogranicza widoczność. Budowa chodnika obchodzącego ganek jeszcze bardziej zwęziłaby przejazd.
Władze powiatu zapewniają, że poradzą sobie z załataniem kilkudziesięciometrowej „wyrwy” na modernizowanym odcinku w inny sposób. Jaki? Tego na razie nie zdradzają.
W ostatnich latach powiat wykonał kilka modernizacji dróg powiatowych we współpracy z samorządami gminnymi, m.in. w Sędzimirowie, na odcinkach Kozów-Wysocko czy Świerzawa-Rzeszówek. Stan dróg zarządzanych przez starostwo w wielu miejscach powiatu – mimo że od jego utworzenia mija 20 lat – wciąż jednak jest fatalny, jak choćby w Jadwisinie, Twardocicach, Podgórkach czy Lubiechowej. – Gdy w wyniku reformy samorządowej powstawały powiaty, dostały nam się te najgorsze drogi – tłumaczy się starosta.
Chluby złotoryjskiemu starostwu nie przynoszą też drogi powiatowe o nawierzchni szutrowej. Bo i takie się jeszcze zdarzają. Jedna z nich, z Nowego Kościoła do Sokołowca, została już wprawdzie wyasfaltowana, ale są jeszcze inne: z Biegoszowa do Kondratowa czy z Radziechowa do kolonii Garnczary w Olszanicy. Ta ostatnia ma być zrobiona w tym roku, we współpracy z gminą Zagrodno, która pokryje za powiat 178 tys. zł wkładu własnego. Cała inwestycja o długości 1870 m będzie sfinansowana w większości z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych.