Thermofin Polska, który produkuje w Złotoryi urządzenia chłodnicze, rozpoczął budowę nowej hali zakładowej. Ta jedna z większych inwestycji w strefie przemysłowej pod Wilczą Górą ma się zakończyć na jesieni. Firma, która przechodzi obecnie bardzo dynamiczny rozwój, co najmniej podwoi zatrudnienie w ciągu najbliższego roku. Produkcję napędzają… zmiany klimatyczne.
– Nie mieścimy się już tutaj – uśmiecha się Alfred Rudzki, prezes Thermofin Polska, omiatając wzrokiem wypełnioną po brzegi urządzeniami produkcyjnymi halę, którą postawił przy drodze ze Złotoryi do Wilkowa latem 2021 roku. Obiekt liczy 2,8 tys. m kw., ale dla firmy mającej swoje korzenie w Niemczech to zdecydowanie za mało. – Planujemy nową produkcję, potrzebujemy więcej miejsca. Dużo więcej. Rynek, na którym działamy, rozwija się tak szybko, że gdy stawialiśmy tę pierwszą halę, wiedzieliśmy już, że będzie za mała na rosnące potrzeby. Dlatego została tak zbudowana, by po rozbudowie i zdemontowaniu jednej ze ścian stanowiła część większego obiektu.
Przypomnijmy, że Thermofin produkuje bloki chłodnicze (na zdjęciu obok). Największy z nich liczył 10 m długości. Są one na miejscu obudowywane i uzupełniane wentylatorami. Gotowy produkt jest pakowany na tira i wyjeżdża ze Złotoryi w świat. Część sprzedawana jest także w Polsce. Montowane są w dużych chłodniach i obiektach magazynowych, w których przechowywana jest np. żywność.
Firma ma coraz więcej zamówień, co jej kierownictwo wiąże z postępującymi zmianami klimatycznymi. W zeszłym roku zakład podwoił obrót. W tym chce go zwiększyć o kolejnych 60 proc. To liczby, których przedsiębiorcy z wielu innych branż mogą tylko pozazdrościć.
– Mamy zaplanowany rozwój naszej firmy na 15 lat do przodu. Czy ten plan się powiedzie? Jesteśmy zdeterminowani. Działamy w Polsce od 5 lat i do tej pory wszystko, co sobie postanowiliśmy, było realizowane – podkreśla szef Thermofin Polska.
Pierwszy etap tej „15-latki” właśnie się zaczął. Od wczoraj na placu budowy znajdującym się w sąsiedztwie Thermofinu stawiane są filary kolejnej hali produkcyjnej, dwuipółkrotnie większej. Pierwsze z 68 słupów stanowiących szkielet nowego obiektu już wystają z ziemi. Obok czekają na montaż elementy dachu.
Budowę prowadzi firma Seban z Nowej Ziemi – ta sama, która niespełna 2 lata temu stawiała pierwszą część hali (na zdjęciu obok: po prawej Sebastian Herbut, właściciel przedsiębiorstwa budowlanego, i Alfred Rudzki). Przygotowania rozpoczęły się latem zeszłego roku od prac ziemnych i równania terenu pod obiekt, który łącznie z częścią socjalną ma liczyć 8,2 tys. m kw. Obok wybudowany zostanie parking na 200 samochodów.
W nowej hali ma być wprowadzona produkcja taśmowa. Będą tu powstawały również wymienniki ciepła, ale mniejsze, mierzące do 2 do 6 m. Linia produkcyjna zostanie oparta o nowe maszyny wykorzystujące nowocześniejsze technologie niż te, które w fabryce są stosowane obecnie.
Po rozbudowie cały zakład Thermofinu będzie liczył 11 tys. m kw. Produkcja w nowej części powinna być uruchomiona najpóźniej w październiku. Docelowo halę pod Wilczą Górą ma opuszczać nawet 80 bloków chłodniczych tygodniowo. To oznacza przede wszystkim potężne zwiększenie zatrudnienia: ze 130 osób, które pracują w przedsiębiorstwie obecnie, do 200 na koniec tego roku. Ale to nie wszystko. – Szykujemy zaplecze socjalne i rozplanowujemy produkcję na 300 pracowników. Tyle ma liczyć załoga naszego zakładu w 2024 r. – zapowiada prezes. Jak dynamicznie rozwija się firma niech świadczy fakt, że 5 lat temu zaczynała w wynajętych pomieszczeniach od zatrudnienia raptem paru spawaczy.
Chętnych do pracy w Thermofin Polska nie brakuje. Na biurko prezesa trafiają cały czas nowe teczki z CV. – Staramy się stwarzać dobre warunki zatrudnienia dla ludzi, żeby byli zadowoleni i utożsamiali się z naszą firmą. To przynosi efekty. Rotacja jest niewielka, pracują już u nas całe rodziny. Cenimy sobie zwłaszcza osoby z polecenia innych pracowników – tłumaczy Rudzki. Wśród zatrudnionych przeważają mieszkańcy Złotoryi i okolicznych miejscowości.
Nowa inwestycja ma kosztować 48 mln zł, łącznie z wyposażeniem w park maszynowy. Ale 11-tysięczna hala produkcyjna to nie koniec inwestycyjnych apetytów Themorfin Polska. Prezes Rudzki napomyka, że jego firma szuka ziemi pod kolejne obiekty produkcyjne, bo zamierza się dalej rozbudowywać. To oznacza, że w perspektywie następnych ma dużą szansę stać się największym przedsiębiorstwem w strefie przemysłowej pod Wilczą Górą.
O Thermofin Polska pisaliśmy także TUTAJ i TUTAJ.