UNESCO to dla Krainy Wygasłych Wulkanów gra absolutnie w innej, wyższej lidze. Logo tej organizacji jest rozpoznawalne na całym świecie i z doświadczenia wiem, że przyciąga tłumy turystów – przekonywał wczoraj na zamku Grodziec ks. Tomasz Stawiak z Kościoła Pokoju w Jaworze, który na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO znajduje się już od 2001 r. Nasz geopark podpisał z nim porozumienie o współpracy, które ma pomóc w walce o włączenie do Światowej Sieci Geoparków.
W środę na Grodźcu odbyło się spotkanie informacyjno-konsultacyjne pn. „Razem dla Geoparku Kraina Wygasłych Wulkanów”, które było zarazem pierwszym posiedzeniem Rady Programowej Geoparku. Wzięło w nim udział ok. 50 osób, w tym wójtowie 14 gmin tworzących KWW lub ich reprezentanci, zaproszeni też zostali przedstawiciele organizacji pozarządowych, nadleśnictw oraz przedsiębiorcy zajmujący się obsługą ruchu turystycznego na terenie Gór i Pogórza Kaczawskiego, w tym ci z Kaczawskiej Sieci Współpracy – platformy skupiającej 32 warsztaty artystyczne, geologiczne czy rzemieślnicze.
Powołanie Rady Programowej jest niezbędne, jeśli Kraina Wygasłych Wulkanów liczy na certyfikat UNESCO. Ma skupiać głosy wszystkich interesariuszy geoparku i funkcjonować w ramach Stowarzyszenia Kaczawskiego. Jej ewentualny skład budzi jednak od kilku miesięcy nieco kontrowersji. Wczoraj konkretnie zostało podane, jakie środowiska mogą liczyć na miejsce w Radzie Programowej. Składać się będzie z przedstawicieli samorządów (po jednym z każdej gminy), dwóch reprezentantów Rady Naukowej Geoparku, przedstawicieli nadleśnictw z obszaru KWW i Parku Krajobrazowego Chełmy, zasiądzie w niej również osoba ze Stowarzyszenia Kaczawskiego. Rada będzie współpracowała bezpośrednio z dyrektorem geoparku oraz koordynatorką prowadzącą biuro geoparku.
– Taka struktura organizacyjna będzie czytelna na forum międzynarodowym, została wypracowana na podstawie rozmów z ewaluatorami z UNESCO, którzy zasugerowali nam pewne rzeczy – tłumaczyła Ewelina Rozpędowska, była prezeska Stowarzyszenia Kaczawskiego. – Układając wzajemne relacje organów w ten sposób, chcemy zapewnić czytelność naszych działań i większą efektywność w dążeniu do wspólnego celu, a także uniknąć konfliktów i nieporozumień – mówiła z kolei Agata Rudnicka, obecna szefowa stowarzyszenia.
Na wczorajszym spotkaniu omówione też zostały przez Julię Tarkowską zasady, jakimi podmioty działające na terenie geoparku powinny się kierować przy opracowywaniu materiałów promocyjnych. Chodzi o grafikę, w tym logo, która ma zapewnić wizualną spójność wszystkich ulotek, folderów reklamowych, plakatów, gadżetów itp., a co za tym idzie – lepszą identyfikację marki Kraina Wygasłych Wulkanów.
Ważnym punktem spotkania na zamku było podpisanie porozumienia o współpracy między Stowarzyszeniem Kaczawskim i jaworskim Kościołem Pokoju (na zdjęciu poniżej). To jedna z rekomendacji, które otrzymaliśmy po ubiegłorocznej wizycie przedstawicieli UNESCO (podobną umowę geopark musi jeszcze podpisać z Parkiem Krajobrazowym Chełmy, czyli instytucją zajmującą się w zorganizowany sposób ochroną przyrody). Przy tej okazji ks. Tomasz Stawiak opowiedział samorządowcom, społecznikom, lokalnym liderom i przedsiębiorcom, co daje marka UNESCO. – Pieniędzy nie daje. Ale generalnie więcej daje niż nie daje – uśmiechnął się, dodając zaraz z entuzjazmem: – To gra w absolutnie innej, wyższej lidze. UNESCO to marka bezsprzeczna i bezdyskusyjna – podkreślał proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Jaworze. – Japończycy, którzy mają kilka dni urlopu w ciągu roku, wyjeżdżają z kraju zwiedzać tylko obiekty UNESCO, przed pandemią mieliśmy ich zresztą w Kościele Pokoju bardzo wielu. Gdy poróżuję po Europie i opowiadam czasem o Dolnym Śląsku, o Jaworze, o Kościele Pokoju, zazwyczaj nikt nie wie, o czym mówię. Dopiero gdy wspominam o wpisie obiektu na listę UNESCO, ludzie się ożywiają, robią duże oczy i pytają, gdzie to jest – tłumaczył duchowny.
Ks. Stawiak zwrócił też uwagę, że certyfikat UNESCO wiąże się z realnym wsparciem przy różnych konkursach dotacyjnych. – Daje dużą przewagę punktową już na starcie, za samą markę tylko – stwierdził. Dał też radę: by stworzyć w geoparku cykl wydarzeń artystycznych z Krainą Wygasłych Wulkanów w nazwie, np. koncertów, które będą mogły się odbywać w każdej gminie i stanowić dla nich wspólny mianownik.
– Mamy fantastyczny produkt, a kiedy dojdzie do niego jeszcze marka, to może być hit. Coraz więcej jest osób szukających alternatywnych miejsc na wczasy. Na terenie geoparku są atrakcje, które są w stanie zapełnić 14 dni. Od Rui do Wojcieszowa każdy może znaleźć coś dla siebie. Geopark to także nieprzebrana skarbnica tras rowerowych. Trzeba teraz to wszystko tylko pozbierać, stworzyć odpowiednią mapę z drogami nadającymi się na rowery, z parkingami, z zaznaczonymi miejscami, gdzie i co można kupić, gdzie zjeść, ile to wszystko kosztuje itd. – wyjaśniał duchowny.
O sposobach na aktywizację geoturystyczną mówił także prof. Piotr Migoń z Rady Naukowej Geoparku. Zaproponował, by każda z gmin KWW stworzyła na swoim terenie trasę turystyczną spinającą jej największe atrakcje. – Chodzi o produkt lokalny, który można byłoby sprzedać jako kilkugodzinną wycieczkę. Wszędzie się coś takiego znajdzie, mogę zresztą parę pomysłów podrzucić – tłumaczył naukowiec.
Przypomnijmy, że wdrażanie rekomendacji UNESCO koordynuje Katarzyna Sielicka, którą zatrudnił Urząd Miejski w Złotoryi. Na Grodźcu przedstawiła plan działań, jakie zamierza podjąć w najbliższych miesiącach. Chodzi m.in. o opracowanie strategii marketingowej geoparku, która będzie się opierała również na działaniach w ramach dużych imprez o zasięgu ponadregionalnym, takich chociażby jak Castle Party w Bolkowie. Pomóc w tym mają spotkania konsultacyjne w gminach, gdzie koordynatorka będzie zbierać informacje, co każda z nich chce promować w ramach geoparku. Sielicka chce też rozmawiać z samorządowcami o turystycznych znakach drogowych oraz wypracować i udostępnić narzędzia do pomiaru ruchu turystycznego.
– Planujemy również realizację filmu promocyjnego o Krainie Wygasłych Wulkanów, który mógłby być wyświetlany w pociągach Kolei Dolnośląskich czy na dużych dworcach kolejowych – zdradziła.
Trwają też przygotowania do stworzenia aplikacji na smartfony, po polsku i angielsku, która ułatwi zwiedzanie naszego geoparku. Bezwzględnie trzeba też wdrożyć rekomendacje mówiące o opracowaniu anglojęzycznych materiałów promocyjnych (przetłumaczyć trzeba m.in. stronę internetową gorykaczawskie.pl) oraz oznaczeniu w terenie specjalnymi tablicami granic geoparku.
Dodajmy na koniec, że finałem wczorajszego spotkania było zwiedzanie zamku z kasztelanem Grodźca, Mariuszem Gerberą.