Ponad 10 kilometrów dróg zamierza wyremontować lub przebudować w ciągu najbliższego roku złotoryjskie starostwo. To jedna z większych inwestycji w historii powiatu, warta – wg szacunków sprzed kilku miesięcy – ok. 10 mln zł. Trwa właśnie przetarg na wykonawcę robót – jednego dla czterech odcinków.
Jeśli uda się znaleźć firmę, która zrealizuje zadanie za rozsądne pieniądze, wkrótce z równego asfaltu będą się cieszyć mieszkańcy Lubiechowej, Prusic, Kozowa oraz Nowej Wsi Grodziskiej.
Ta ostatnia droga, nr 2278D, ma być ukończona najszybciej, bo w ciągu 5 miesięcy od podpisania umowy. Chodzi dokładnie o liczący 2450 m odcinek między Pielgrzymką i Nową Wsią (jezdnie w obu tych miejscowościach zostały wyremontowane już wcześniej). Posiada on jednowarstwową nawierzchnię bitumiczną z licznymi wybojami, w których podczas opadów deszczu powstają zastoiska wód stwarzające zagrożenie dla pojazdów oraz utrudniające poruszanie się pieszych. Konstrukcja jezdni wymaga wzmocnienia ze względu na brak odpowiedniej podbudowy. Jej szerokość (od 3,7 do 5 m) nie zmieni się po remoncie, ale starostwo wzmocni nośność drogi. Ścięte i utwardzone mają być również zawyżone pobocza, które obecnie wpływają negatywnie na odwodnienie asfaltu.
Pół roku powiat daje na przebudowę drogi nr 2618D w Kozowie. Zakres tego zadania obejmuje m.in. wykonanie nawierzchni bitumicznej na długości 700 m i miejscowe poszerzenie jezdni. Odcinek od skrzyżowania z drogą wojewódzką Złotoryja-Jawor do krzyżówki przy kapliczce zyska nowe pobocza, odwodnienie i przede wszystkim chodnik po jednej stronie o szerokości od 1,5 do 2 m. To dość istotna informacja dla mieszkańców, bo w Kozowie robi się bardzo niebezpiecznie, gdy główna trasa ze Złotoryi do Legnicy, biegnąca kilkaset metrów wyżej, jest zablokowana np. z powodu wypadku.
– Wszyscy wtedy jadą tędy, osobówki, ciężarówki. Jak się mijają, to nawet na poboczu nie jest bezpiecznie. Proszę zobaczyć, dokąd sięgają ślady opon – mówi nam czterdziestokilkuletni mieszkaniec Kozowa, wskazując na zrytą trawę. Wzór bieżnika rzeczywiście widać jakiś metr od krawędzi jezdni. – Chodnik powinien trochę niektórych uspokoić, na wysoki krawężnik boją się póki co wjeżdżać – dodaje mężczyzna.
Remont drogi nr 2605D w Lubiechowej powinien się z kolei zakończyć w ciągu 7 miesięcy. To wprawdzie trasa o charakterze lokalnym, biegnąca przez całą wieś z dołu do góry (łączy Świerzawę z Chrośnicą w powiecie jeleniogórskim), ale bardzo często wykorzystują ją jako skrót kierowcy wracający z Karkonoszy. Ruch na tym odcinku jest więc niemały, a mijanie się w wielu miejscach stanowi duże wyzwanie ze względu na zdegradowaną nawierzchnię i pobocza. Równa warstwa asfaltu o grubości 8 cm i szerokości od 3,5 do 5,1 m pojawi się po remoncie na odcinku liczącym 2636,5 m. Droga zyska też nowe pobocza i odwodnienie, a drogowcy zajmą się kilkunastoma przepustami pod jezdnią i zjazdami.
Najdłużej, bo 9 miesięcy, potrwa remont drogi 2622D z Prusic w kierunku Sichowa. Roboty obejmą odcinek biegnący przez wieś i dalej do granicy powiatów złotoryjskiego i jaworskiego. To aż 4427 m jezdni, której nawierzchnia posiada w tej chwili liczne ubytki oraz spękania świadczące o zużyciu się warstwy ścieralnej i braku odpowiedniego odwodnienia. Rozmakanie konstrukcji drogi powodują zaniedbane i zawyżone pobocza gruntowe. Jezdnia ma być na tym odcinku sfrezowana, a następnie będą na niej położone dwie warstwy bitumiczne o grubości 12 cm. Prace obejmą również pobocza, zjazdy i system odwodnienia – do remontu są aż 42 przepusty.
Koszty inwestycji pokryte będą w zdecydowanej większości ze środków Polskiego Ładu – powiat w listopadzie zeszłego roku otrzymał ponad 9,4 mln zł dofinansowania z Programu Inwestycji Strategicznych. – Założenia Polskiego Ładu są niestety takie, że musimy wyłonić jednego wykonawcę na realizację całego projektu zakładającego remont czterech dróg. Czas realizacji zadania jest ściśle określony: rozpoczęcie w tym roku, a zakończenie w 2023. Główny wykonawca może się wspierać podwykonawcami, więc roboty mogą być wykonywane równocześnie na różnych drogach – tłumaczy wicestarosta Rafał Miara.
Starostwo czeka na oferty firm budowlanych do końca lutego.
fot. Google Street View, GZ