Ruszyły przygotowania do tegorocznych mistrzostwa świata w płukaniu złota. To ostatni dzwonek – impreza, która ma przyciągnąć rzesze zawodników i turystów, odbędzie się w Złotoryi w drugiej połowie sierpnia. Na plac budowy przy złotoryjskim zalewie wjechał już ciężki sprzęt należący do Rejonowego Przedsiębiorstwa Komunalnego. Miejska spółka zmodernizuje m.in. jaz spustowy i wybuduje profesjonalny system płuczni. Teren został już oczyszczony z przerośniętych topoli, pojawiają się też coraz głębsze rozkopy.
Infrastruktura hydrotechniczna przy zalewie jest mocno wysłużona. Bez remontów i modernizacji wkrótce może przestać działać. Przykładem jest liczący 47 lat jaz przelewowo-spustowy znajdujący się w koronie zalewu. To technologia bardzo przestarzała, ze skorodowaną zastawka ze stali, której obsługa nastręcza coraz więcej problemów.
Śłuza i inne urządzenia popadałyby pewnie w ruinę jeszcze przez parę ładnych lat, gdyby nie zapadła decyzja o organizacji w naszym mieście mistrzostwa świata. W magistracie doszli do wniosku, że dłużej nie ma co czekać – bo jeśli nie teraz, to kiedy? We współpracy z Polskim Bractwem Kopaczy Złota powstał ambitny projekt przebudowy terenu przy zalewie na profesjonalną arenę przeznaczoną na zawody w płukaniu drogocennego kruszcu, której nie powstydzilibyśmy się przed światem: z remontem i automatyzacją jazu, budową systemu przepływowych płuczni z zadaszeniem, postawieniem budynków sędziowskiego, startowego i sanitarnego oraz widownią.
Realia budżetowe pokazały jednak, że pomysł jest zbyt ambitny, by zrealizować go za jednym podejściem. Dlatego podzielono go na dwa etapy. Pierwszy ma być gotowy na przyjazd płukaczy z różnych zakątków świata, czyli już w sierpniu. Obejmie m.in. wyburzenie obecnej konstrukcji jazu, zbudowanie nowego korpusu żelbetowego oraz wbudowanie nowoczesnych elementów hydrotechnicznych, które będą sterowane elektronicznie i pozwolą sprawnie spuszczać wodę ze zbiornika i regulować jej poziom.
Unowocześnienie jazu otworzy drogę do wybudowania wzdłuż kanału spustowego 30 płuczni ułożonych w dwóch rzędach. (Dlatego konieczne było wycięcie kilku kruchych i stwarzających duże zagrożenie podczas wietrznej pogody topoli rosnących w tym miejscu – zamiast nich zostaną posadzone nowe gatunki drzew, bardziej szlachetne.) Płucznie będą wyposażone w zastawki umożliwiające spłukiwanie piasku do rzeki. Woda, dzięki automatyzacji śluzy, zostanie do nich doprowadzona ze zbiornika specjalnym kanałem. Taki system pozwoli na dużo sprawniejsze przeprowadzenie zawodów czy zajęć edukacyjnych, a z zalewu uczyni całoroczne centrum płukania złota.
Aby chronić płucznie przed zalaniem przez Kaczawę, obszar między skarpą zalewu i ścieżką rowerową zostanie podniesiony – miejscami nawet o 1,2 m.
Projekt przewiduje także wyremontowanie nawierzchni asfaltowej przy pałacyku oraz wybudowanie dodatkowego parkingu na nieużytku znajdującym się na drugim brzegu rzeki.
Tak urządzony teren przy zalewie ma zyskać nowe oświetlenie, objęty też będzie kamerami monitoringu miejskiego.
Magistrat przebuduje także przy okazji kanalizację deszczową, która odprowadza wodę z części osiedla Nad Zalewem do rzeki. Elementy tego systemu są widoczne przy nowym zejściu prowadzącym z blokowiska do zbiornika. Rura przechodzi pod kąpieliskiem i ma wylot w kanale spustowym. Badanie specjalną kamerą wykazało, że jest w kilku miejscach pozałamywana i grozi podmyciem dna zalewu. – Chcemy wymienić częściowo rury i studnie oraz zmienić przebieg kanalizacji, by zlokalizować wylot za systemem płuczni. Zdobyliśmy na to pozwolenie wodno-prawne, więc przy okazji uregulujemy więc również stan prawny tej infrastruktury – tłumaczy Jacek Janiak, naczelnik Wydziału Architektury Geodezji i Rozwoju Miasta w Urzędzie Miejskim w Złotoryi.
Urzędnik twierdzi, że zarówno jaz, jak i kanalizacja deszczowa to elementy, którymi miasto musiałoby się zająć niezależnie od tego, czy zorganizuje mistrzostwa świata czy nie. – Nie unikniemy gruntownego remontu zastawki, jeśli nadal chcemy eksploatować zalew – podkreśla. – Automatyzacja jazu zwiększy poza tym rolę zalewu jako zbiornika retencyjnego. W razie zagrożenia powodziowego będzie można wcześniej błyskawicznie, bez wysiłku go opróżnić i zrobić na wodę spływającą z falą powodziową – dodaje.
Urząd zlecił prace modernizacyjne RPK, w ramach tzw. zamówienia in-house, co oznacza, że wykona je we własnym zakresie. Pozwalają na to przepisy o zamówieniach publicznych. Miejska spółka ma zrealizować inwestycję taniej, a przede wszystkim szybciej. – Do mistrzostw pozostało pół roku. Gdybyśmy skorzystali z procedur przetargowych, rozpoczęcie robót z pewnością by się przedłużyło i termin ich realizacji byłby zagrożony. A zakończenie tej inwestycji po mistrzostwach mija się z celem – zauważa Janiak.
Przypomnijmy, że ratusz pozyskał na przygotowanie zalewu do mistrzostw 1,2 mln zł dotacji z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Całkowity koszt modernizacji wyniesie 3 mln zł. I dodajmy, że gruntowny remont przejść ma również w najbliższych miesiącach pałacyk sąsiadujący z kąpieliskiem (pisaliśmy o tym TUTAJ).
A w poniedziałek 14 lutego złotoryjan nad zalew przyciągnął „kaczawski mostek zakochanych”. To nowa inicjatywa urzędu, który z okazji walentynek przystroił wyremontowaną niedawno kładkę nad Kaczawą w czerwone balony i róże, tworząc romantyczny plener fotograficzny i zachęcając do zapinania kłódek na barierkach. Przychodziły całe rodziny, przy okazji rzucając okiem na miejską inwestycję. Wśród ciekawskich było pięćdziesięciokilkuletnie małżeństwo. – Dzieje się nad zalewem – kiwał głową mężczyzna, spoglądając z lekkim niedowierzaniem w kierunku rozkopów. Wyjaśniliśmy mu, jaki jest zakres i cel inwestycji oraz ile to ma kosztować. – Jeśli to uratuje zalew i przyciągnie więcej turystów do Złotoryi, to chyba nie będą to źle wydane pieniądze – skwitował.