Miasto Złotoryja znalazło się wśród setki sygnatariuszy Deklaracji Sudeckiej. To wspólny głos dolnośląskich samorządów, który ma pomóc w pozyskaniu nowych środków unijnych na rozwój naszego regionu. Złotoryjski ratusz złożył też podpis pod Porozumieniem na rzecz Odry.
We Wleniu spotkało się blisko stu samorządowców reprezentujących gminy i powiaty południowo-zachodniej części Dolnego Śląska, od Jeleniej Góry przez Wałbrzych po Kłodzko. Rozmawiali o tym, jak zrównoważyć rozwój naszego województwa. Dolny Śląsk jest wprawdzie dzisiaj jednym z najlepiej rozwijających się regionów w całej Unii Europejskiej, ale jego południowa część nie nadąża za północną.
– Linia graniczna tych dwóch prędkości rozwoju biegnie mniej więcej wzdłuż autostrady A4. To spotkanie we Wleniu jest jasnym sygnałem dla Warszawy, że Dolny Śląsk to nie tylko KGHM i plusy z tym związane. Chcielibyśmy na to zwrócić rządowi uwagę. Zwłaszcza że są niewykorzystane pieniądze z funduszy strukturalnych, choćby na rozwój kolei, których PKP prawdopodobnie nie przerobi, a które samorządy mogłyby zagospodarować – tłumaczy wiceburmistrz Andrzej Ostrowski, który reprezentował Złotoryję we Wleniu.
Spotkanie samorządowców zakończyło się podpisaniem Deklaracji Sudeckiej, która jest wspólnym stanowiskiem do współpracy z rządem i starań o środki unijne. Dokument, który wyraża wolę współpracy samorządów na rzecz poprawy warunków rozwoju społeczno-gospodarczego i życia mieszkańców, ma pomóc w likwidacji różnic gospodarczych na terenie Dolnego Śląska – tak, by wszystkie jego obszary rozwijały się mniej więcej jednakowo.
Deklaracja została podpisana nieprzypadkowo właśnie we Wleniu. – Wleń należy do tych gmin, które najbardziej odczuwają dysproporcje rozwojowe w województwie. Miasto jest poza głównymi szlakami komunikacyjnymi, ostatni pociąg do Jeleniej Góry odjechał stąd rok temu. Wskutek tego wykluczenia Wleń dotyka degradacja, wyludnia się – dodaje wiceburmistrz Ostrowski.
Dodajmy, że urząd marszałkowski we Wrocławiu pracuje nad kluczowym dla równego rozwoju regionu projektem Strategii Rozwoju Województwa Dolnośląskiego 2030. Ma on zapewnić spójność gospodarczą i społeczną Dolnego Śląska. Co ważne, w uroczystości podpisania Deklaracji Sudeckiej poza marszałkiem Cezarym Przybylskim i wicemarszałek Iwoną Krawczyk wziął także udział wicewojewoda dolnośląski Kamil Krzysztof Zieliński. – Udział przedstawiciela administracji rządowej bardzo wzmacnia moim zdaniem ten dokument, mamy nadzieję, że nasz głos będzie dzięki temu lepiej słyszany w Warszawie – dodaje Andrzej Ostrowski.
Złotoryja w ostatnich tygodniach podpisała się też pod inną deklaracją – Porozumieniem na rzecz Odry. Dokument jest owocem konferencji, która odbyła się na Politechnice Wrocławskiej. W tym międzynarodowym spotkaniu, zorganizowanym z inicjatywy wojewody dolnośląskiego, brali udział m.in. przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, Unii Izb Łaby i Odry (czyli związku 32 współpracujących ze sobą izb przemysłowo-handlowych w Polsce, Czechach i Niemczech) oraz wojewodów zachodniopomorskiego, lubuskiego i opolskiego, a także samorządowcy. Podczas debaty ph. „Odra – szansa dla biznesu” omawiali wyzwania i możliwości związane z rozwojem transportu rzecznego w Polsce.
– Niemcy prą do tego, żeby jak najwięcej towarów było w Europie transportowanych drogą wodną, zależy im też na uregulowaniu Odry, żeby nie zalewała niemieckich miast, głównie Frankfurtu. W Brukseli są potężne pieniądze na przebudowę śródlądowych dróg wodnych, ale do ich wykorzystania trzeba partnera pozarządowego. Dlatego ministerstwo żeglugi śródlądowej próbuje zainteresować tą sprawą biznes i organizacje pozarządowe – wyjaśnia Andrzej Ostrowski, który uczestniczył w spotkaniu we Wrocławiu. – Odra od Kędzierzyna-Koźla do Kostrzyna powinna być przystosować do dwustronnego transportu towarowego, jak ma to miejsce na Łabie czy Renie. W tej chwili, wskutek wieloletnich zaniedbać, parametry żeglugowe są niezachowane. Aby utrzymać nurt zapobiec gromadzeniu się wody, potrzebne będzie jej pogłębienie. To oznacza, że prace modernizacyjne objęłyby również dopływy. Skorzystać mogłaby na tym Kaczawa. Stąd nasza obecność na tej konferencji i podpis pod porozumieniem. Kaczawa jest lewym dopływem Odry, który zasila ją w mocno nieuregulowany sposób. Żadna kaczawska budowla wodna nie zostały po 1945 r. zmodernizowane. Jako samorząd nie możemy teraz nic z tym zrobić, bo rzeka to nie zadanie gminy, pozostaje na razie w gestii wojewody. Ale wkrótce sposób zarządzania wodami ma się zmienić – dodaje wiceburmistrz.
Porozumienie ma charakter otwarty, podpisali je wszyscy zainteresowani uczestnicy konferencji. Wyrazili w nim poparcie oraz oczekiwania regionów przygranicznych wobec rozwoju transportu rzecznego i modernizacji Odry. – Porozumienie ma po raz kolejny pokazać problem, jaki jest z Odrą i sprowokować działania w ministerstwie, a docelowo ma skutkować tym, że Polska dołączy do krajów, w których prężnie rozwija żeglugę śródlądowa – dodaje Ostrowski.