Będziemy mieli pierwszą w Złotoryi tężnię solankową. Stanie na tyłach Rynku. Mieszkańcy podwórza zaakceptowali dziś pomysł ratusza. Przypominamy, że jutro urzędnicy miejscy pojawią się na podwórku Górnicza-Złota i przedstawią, jakie mają pomysły na jego zagospodarowanie na nowo.
Teren między ulicami Górniczą i Złotą to ten obszar, który podczas planowanych na ten rok „inwestycji podwórkowych” prawdopodobnie zmieni się najbardziej. Urząd Miejski w Złotoryi zamierza tu zastosować szereg rozwiązań, które zwiększą funkcjonalność tego miejsca i zaspokoją potrzeby mieszkańców. Mowa przede wszystkim o wybudowaniu nowego ciągu jezdno-pieszego z kostki betonowej, który przetnie podwórze w poprzek, komunikując z ul. Górniczą lub ul. Złotą 3 kamienice: Górnicza 29, Górnicza 27 i Złota 2. Dzięki temu między budynkami, kosztem trawników, powstaną 22 miejsca parkingowe ogólnodostępne i 3 wyłącznie dla osób niepełnosprawnych. Pomiędzy nimi, przy drzewach, zamontowane zostaną stojaki na rowery.
Ratusz wybuduje też dziesiątki metrów chodników w miejsce wydeptanych w trawie „skrótów”. Wzdłuż nich staną ławki z oparciami.
Na podwórku pozostanie plac zabaw, choć zmieni nieco lokalizację i zostanie obsadzony drzewami. W planach jest także stworzenie siłowni plenerowej, ustawienie stołów do ping-ponga oraz do gry w szachy. Pojawi się również zadaszona wiata na pojemniki do segregacji śmieci, przy której mieszkańcy znajdą trzepak. Suszarnie zaplanowano w centrum podwórza.
W koncepcji zagospodarowania tego terenu (grafikę publikujemy poniżej) magistrat do minimum ograniczył klasyczne trawniki. Większość podwórza ma pokrywać kwietna łąka.
Spotkanie na Złotej zaplanowane jest na czwartek 5 stycznia na godz. 15.
Dziś natomiast urzędnicy miejscy pojawili się z planami „nowych porządków” w Rynku. W przeciwieństwie do wczorajszego spotkania na ul. Słonecznej tu mieszkańcy zaakceptowali zdecydowaną większość propozycji z ratusza. Ale żeby nie było tak różowo – konflikty interesów pomiędzy różnymi grupami wiekowymi dały o sobie znać. Jeden z punktów spornych stanowiła np. lokalizacja placu zabaw i siłowni zewnętrznej. Jedna z pań chciała, by znajdowały się obok siebie, gdyż wtedy mogłaby poćwiczyć, gdy jej dzieci będą się bawić. Druga z kolei odwrotnie – wolała, żeby oba obiekty były oddalone od siebie, bo wówczas nie przeszkadzałby jej podczas relaksu na siłowni hałas z placu zabaw. – Ja już dzieci wychowałam – podkreślała.
Urzędnicy z magistratu szacują, że na podwórku ograniczonym ulicami Rynek-Ignacego Krasickiego-Klasztorna-Bohaterów Getta Warszawskiego może powstać prawie 50 miejsc parkingowych. – I tak nie starczy dla wszystkich, tu dużo osób mieszka – zauważyli mieszkańcy. – Wytnijmy wszystkie drzewa i zróbmy więcej parkingów – rzucił jeden z mężczyzn, co jednak spotkało się z dezaprobatą pozostałych, którzy „nagrodzili” sąsiada buczeniem.
Część drzew ma być jednak przycięta, by nie ograniczać światła słonecznego w mieszkaniach. A dla kilku lip rosnących w górnej części podwórza jego modernizacja będzie niestety oznaczać zagładę. Mieszkańcy postulowali, żeby je wyciąć – przez pszczoły, które latem są dla nich dokuczliwe. – Przez okna do mieszkań wlatują. Boimy się o dzieci, córka była już pogryziona – tłumaczyła jedna z kobiet.
Okazuje się, że w tej części miasta dokuczliwe są też muchy, co wyszło przy omawianiu lokalizacji wiat śmietnikowych. Wątpliwości jednej z mieszkanek wzbudziło to, że obydwie będą umiejscowione obok siebie, w środkowej części podwórza (obecnie jedna z nich stoi bliżej ul. Krasickiego). – Mam obok mieszkanie, boję się, że przez taką kumulację śmietników będzie pełno much leciało do mieszkania – tłumaczyła.
Jeśli jesteśmy już przy odpadach, to kolejny temat do dyskusji stanowił przejazd śmieciarki przez podwórko. Mieszkańcy mocno dopytali, którędy będzie wjeżdżać i wyjeżdżać oraz gdzie manewrować. Tłumaczenia urzędników nieco ich uspokoiły. Co prawda podwórze nie będzie miało nadal tylko jeden wjazd i wyjazd, ale droga wewnętrzna ma być poszerzona, a łuki na wjeździe przeprofilowane. – Śmieciarka wjedzie przodem, wycofa w kierunku śmietnika i wyjedzie przodem z powrotem na ul. Bohaterów Getta Warszawskiego. Dzięki poszerzeniu ulicy będzie się mogła swobodnie mijać z innymi pojazdami, nie powinna być tak uciążliwa jak teraz – wyjaśniał Jacek Janiak z UM.
Dodajmy, że po przebudowie podwórze na zapleczu Rynku nabierze cech… uzdrowiskowych. Miasto chce tu ustawić (w miejscu starej drewnianej huśtawki) niewielką tężnię solankową, znaną głównie z miejscowości sanatoryjnych. To konstrukcja o charakterze leczniczym wytwarzająca aerozol solny, który służy do inhalacji i wspomagania układu oddechowego. Dla tych, którzy do tężni będą chcieli dojechać rowerem, urząd zamontuje w podwórzu stojaki rowerowe.
Na koniec jeszcze napiszmy o kamerach monitoringu miejskiego (które są przedmiotem pożądania choćby wśród mieszkańców złotoryjskich blokowisk). Na podwórzu w Rynku mają być zamontowane 3. – Tam, gdzie są kamery, jest spokój – tłumaczył Janiak. Ale i one stały się przedmiotem sporu. Pomysł nie spodobał się jednej z mieszkanek, która uważa, że jest przesadnie monitorowana w centrum miasta. – Czuję się bezpiecznie. Tu nie trzeba kamer, tu nie ma niegrzecznej młodzieży – powiedziała, wzbudzając konsternację sąsiadów.
Uwagi mieszkańców mają być naniesione na ostateczny projekt zagospodarowania podwórza, który będzie gotowy w najbliższych tygodniach. Do końca marca miasto chce ogłosić przetarg na roboty budowlane. Mają być sfinansowane z pieniędzy, które Złotoryja otrzymała z Polskiego Ładu (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ).