Przynajmniej złotego jubileuszu na 50-lecie, a najlepiej kolejnych 35, a nawet 70 lat życzyli wczoraj złotoryjanie Towarzystwu Miłośników Ziemi Złotoryjskiej. Stowarzyszenie, które niezliczone ślady swojej aktywności zostawiło nie tylko na terenie miasta, ale i powiatu, obchodzi w tym roku 35. urodziny.
– Przez te 35 lat zmieniającej się wokół nas rzeczywistości TMZZ pozostał wierny swoim ideom, czyli służeniu społeczności, kultywowaniu historii, krzewieniu szacunku dla miejsc i dla ludzi, którzy je tworzyli. Staraliśmy się budować dumę z tego miejsca, w którym się urodziliśmy, w którym żyjemy, w którym pracujemy – podkreślała wczoraj w Złotoryjskim Ośrodku Kultury Kazimiera Tuchowska, prezeska TMZZ. Przez prawie 20 minut dziękowała za przychylność tym, którzy dotąd wspierali działania stowarzyszenia i pracowali dla niego społecznie. Lista jest naprawdę długa. To samorządowcy, urzędy, zakłady sponsorujące różne inicjatywy, prezesi innych towarzystw regionalnych, szkoły, a wreszcie członkowie Towarzystwa angażujący się bezinteresownie w jego dzieła. – Dziękuję też wszystkim, którzy odpisali 1 proc. podatku na rzecz TMZZ. Liczymy każdą złotówkę, jest to dla nas olbrzymie wparcie i satysfakcja, że ludzie doceniają naszą pracę. Choćby nie wiem jak cudowne pomysły by były, bez środków materialnych nie mamy szans, żeby cokolwiek zrobić – zauważyła Tuchowska.
TMZZ zostało powołane do życia 17 września 1987 r. Miało się przyczynić m.in. do lepszego poznania historii Złotoryi. Solidne podstawy do jego utworzenia dała komisja historyczna działająca od 1984 r. przy ówczesnym Inspektoracie Oświaty i Wychowania. W zebraniu założycielskim wzięło udział 50 osób, w tym naczelnik miasta Bogusław Cetera, nauczyciele pracujący w komisji i przedstawiciele różnych instytucji złotoryjskich. Prezesem został Alfred Michler. W kolejnych latach TMZZ-em kierowali Roman Gorzkowski, Aleksander Borys i nieżyjący już Aleksander Pecyna. Trzej pierwsi zabrali podczas wczorajszej uroczystości głos. Michler przypomniał m.in. swoje słowa z wywiadu prasowego udzielonego w latach 80.: „Zawsze znajdą się tacy, którym w życiu chodzi o coś więcej niż tylko zarabianie i wydawanie pieniędzy”.
– To zdanie mogę powtórzyć również dziś. Zadaję sobie czasem pytanie, czego by nie było w Złotoryi, czy to w dziedzinie świeckiej, czy w kościele, czy także na cmentarzu, gdybyśmy my jako Towarzystwo się za to nie wzięli – powiedział historyk, który podkreślał społeczny charakter pracy członków stowarzyszenia: – W całej naszej działalności nikt z nas ani za pół godzinki nie miał nigdy zapłacone.
– To wielka satysfakcja móc pracować na rzecz swojego środowiska, swojego miasta, ziemi złotoryjskiej – podkreślał Aleksander Borys, który najdłużej kierował TMZZ-em, bo 20 lat. – Czasem nie zdajemy sobie sprawy, że oprócz tego normalnego życia moglibyśmy robić coś więcej. Nikt nam nie kazał, nikt nas nie zmuszał, nikt nam nie płacił. Robiliśmy to z własnej woli. I to absolutnie nie był czas stracony.
– Jako najstarszy jak widać z żyjących prezesów TMZZ-u chciałem podkreślić nasz związek z zabytkami. TMZZ powoli staje się zabytkiem – zażartował z kolei Roman Gorzkowski, nawiązując do coraz starszego PESEL-u działaczy stowarzyszenia. – Mam jednak nadzieję, że nowy impuls w naszej działalności i ożywienie wniesie ponowny rozkwit współpracy ze szkołami i młodzieżą – dodał historyk, który podkreślał, że bez zaangażowania młodzieży wiele przedsięwzięć inicjowanych w przeszłości przez TMZZ po prostu by się nie udała.
Zacnym prezesom za lata pracy społecznej dziękowała w pierwszej kolejności Jadwiga Szeląg, radna sejmiku dolnośląskiego i sympatyczka TMZZ-u. – Chciałam podziękować za to, że Towarzystwo jest takie, jakie jest. Jestem pełna podziwu dla panów prezesów, ponieważ dla mnie to były zawsze ikony intelektu na terenie Złotoryi. Gdyby nie ci ludzie, TMZZ by nigdy nie przetrwał. Oby Towarzystwo trwało przez następne 35 lat – życzyła.
– W dobrym towarzystwie 35 lat to jedna chwilka. To Towarzystwo jest nie tylko dobre. Ono jest właściwie dobrane, to jest doborowe Towarzystwo. To, że ta organizacja funkcjonowała przez 35 lat, to zasługa konkretnych ludzi. Dziś chciałbym im się pokłonić za to, że robili to za darmo. W TMZZ-cie najbardziej zawsze mnie ujmowała ta niesamowita umiejętność powiązania tej dalekiej historii ziemi złotoryjskiej i tego bagażu, który przywieźli tutaj nasi ojcowie, dziadkowie. To jest coś nieocenionego, co pozbawiło nas wszelkich kompleksów na tych ziemiach. Dzięki pracy TMZZ możemy poczuć się dziedzicami kultury europejskiej – zauważył z kolei burmistrz Robert Pawłowski.
Głos zabrał również wójt Złotoryi Jan Tymczyszyn. – Każdy z nas jest społecznikiem na swojej ulicy, w swoim domu, wsi, dzielnicy, ale wy widzieliście to wszystko szerzej, dalej, głębiej, inaczej niż pojedynczy ludzie. Zobaczyliście piękno całego regionu, wszystkich miejscowości w tym regionie i ludzi, którzy tworzyli te budynki, mosty, kapliczki, sadzili drzewa. To wszystko pokazaliście nam w swoich wydawnictwach, publikacjach, żebyśmy mogli na chwilę się zatrzymać i zastanowić, kto to wszystko zbudował, kto tutaj w przeszłości pracował – powiedział.
TMZZ minione 35 lat podsumowało blisko półgodzinnym filmem zrealizowanym przez Wioletę Michalczyk, który pokazywał „w pigułce” działalność tej organizacji społecznej. Jej spuścizną jest kilkaset przedsięwzięć kulturalnych i rekreacyjnych, w tym wystawy, konkursy, seminaria naukowe, lekcje historii czy rajdy turystyczne organizowane choćby w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa czy Dnia Regionalisty. TMZZ urządzał wybory Człowieka Ziemi Złotoryjskiej oraz wydawał pierwszą w dawnym województwie legnickim gazetę lokalną („Echo Złotoryi”, po latach przerwy, nadal się zresztą ukazuje). W strukturach Towarzystwa działały Klub Kolekcjonera czy Złotoryjski Klub Fotograficzny. Stowarzyszenie, które współpracuje z uczelniami wyższymi, muzeami czy zagranicznymi fundacjami, wytyczyło pierwszą w kraju ścieżkę św. Jadwigi, przywróciło do stanu pierwotnego wiele miejsc i obiektów historycznych oraz zabytków, restaurując je i odbudowując (m.in. studnia w kościele Mariackim, źródełko św. Jadwigi), udostępniło też wieżę widokową w największej świątyni w Złotoryi. Zadbało wreszcie o stworzenie Ośrodka Dokumentowania Dziejów Ziemi Złotoryjskiej na strychu Bacalarusa, w którym po wielu latach tułaczki po mieście znalazło swoją siedzibę, a następnie zorganizowało w nim wiele wystaw tematycznych, poświęconych m.in. wymierającym zawodom. TMZZ to również kilkanaście publikacji w ramach Biblioteczki Miłośników Ziemi Złotoryjskiej, które upamiętniają szereg osób, pielęgnują pamięć o tych, których już nie ma.
– Nie mieliśmy nic w 1987 r., poza kilkoma regałami w wydziale oświaty – wspominał w filmie Alfred Michler. – Poza Ośrodkiem w Bacalarusie, Ścieżką św. Jadwigi, własnym miesięcznikiem to właśnie działalność wydawnicza stawia nas w czołówce takich stowarzyszeń jak nasze w Polsce.
Uczestnicy wczorajszego spotkania w ZOK-u, wstając z miejsc, uczcili też pamięć tych członków TMZZ-u, którzy już odeszli, ich listę odczytał pierwszy prezes Towarzystwa. Jubileusz miał też swoją część artystyczną – występ zespołu Złota Leszczyna, który brał udział w projekcie TMZZ-u pn. „Smaki dziedzictwa” w ramach ubiegłorocznych Europejskich Dni Dziedzictwa. Tych smaków można było zresztą skosztować w holu ZOK-u po zakończeniu części oficjalnej jubileuszu. Punktem kulminacyjnym było wspólne pokrojenie urodzinowego tortu przez wszystkich żyjących prezesów Towarzystwa.