W piątek z fontanny przy Zielonym Oczku trysnęła woda. Na razie tylko na próbę, aby sprawdzić czy wszystko działa jak należy.
Złotoryjanin Antoni Mazur, dzięki któremu latem 1996 roku fontanna pojawiła się przy zbiorniku wodnym, nie mógł przeboleć, że obiekt stoi nieużywany od dłuższego czasu i postanowił postarać się o jego ponowne uruchomienie. Po rozmowie z wiceburmistrzem Andrzejem Ostrowskim udało mu się uzyskać 1000 zł wsparcia na pokrycie kosztów wody, która jest doprowadzona z sieci miejskiej.
Taka kwota pozwoli na uruchamianie fontanny przez zaledwie kilka godzin w tygodniu, ale na początek dobre i to – Przeprowadzone przez miasto pomiary wykazały, że praca fontanny przez jedną godzinę kosztuje ok. 25 zł. dlatego będziemy ją włączali jedynie w weekendy podczas ładnej pogody i to maksymalnie na 3 godziny dziennie, do momentu wykorzystania środków finansowych – mówi Antoni Mazur.
Być może znajdzie się jakiś darczyńca, dzięki któremu pula środków dostępna na pracę fontanny powiększy się. A będzie co oglądać, gdyż strumienie wody mogą osiągać wysokość ok. 5 metrów.