W internecie na różnych forach i portalach można znaleźć wpisy krytykujące to co się dzieje w naszym mieście. Wielu czytelników, czy też autorów tekstów zarzuca władzom Złotoryi opieszałość w działaniu, mimo że tereny, o których mowa nie są własnością gminy miejskiej.
Jednym z przykładów może być opublikowane na portalu społecznościowym zdjęcie dzikiego wysypiska śmieci, a bezpośrednio pod nim tabliczki sugerującej, że jest to miejsce zarządzane przez burmistrza miasta. Pod wpisem pojawiły się liczne komentarze w stylu „Widać śmieciarze zarówno karę jak i burmistrza mają w (..)„. Nikt nie zadał sobie trudu aby sprawdzić do kogo zaśmiecony teren należy. Okazuje się, że jest własnością Agencji Nieruchomości Rolnych, a znak stoi, ale prawie 400 metrów dalej i wyraźnie wskazuje na inny teren. Niewiedza, a może przemożna chęć zabłyśnięcia sprawiły, że mamy do czynienia z klasyczną manipulacją. Gdyby ktoś chciał załatwić sprawę, skontaktowałby się bezpośrednio z odpowiednią komórką w ratuszu, czyli z wydziałem gospodarki odpadami, który zwróciłby się w tej sprawie do właściciela działki. Byłaby to znacznie szybsza droga.
Kolejne zdjęcie na jednym z portali – boisko na osiedlu Nad Zalewem z zakazem gry w piłkę nożną i dyskusja o tym, że nawierzchnia jest zła, że coś z tym trzeba zrobić, aby dzieci mogły grać bezpiecznie w piłkę. Według jednego z internautów powinno to zrobić miasto za własne pieniądze. Nikt nie zwrócił jednak uwagi na fakt, że jest to teren administrowany przez Spółdzielnię Mieszkaniową.
Z kolei na jednej z facebookowych grup pojawiło się zdjęcie ulicy Kolejowej przy przejeździe kolejowym i komentarz (pisownia oryginalna): „Gdzie tu jest jakieś przejście dla pieszych?? Idąc tą drogą dziś z dzieckiem w wózku byłam przerażona musiałam biec żeby przejść na drugą stronę. Moim zdaniem w tym miejscu powinno być jakieś przejście dla pieszych.” Pomijając fakt, że na tym odcinku jest to droga wojewódzka, czyli za wszystko, co się na niej dzieje, odpowiada Dolnośląska Służba Dróg i Kolei, dobrze by było, żeby problem został bezpośrednio zgłoszony tam, gdzie można uzyskać pomoc w jego rozwiązaniu. Z całą pewnością portale społecznościowe takimi miejscami nie są.
Ciekawie wyglądają także niektóre z pytań zadane burmistrzowi na oficjalnej stronie miasta. Tutaj na szczęście po pytaniu następuje odpowiedź, więc nie ma miejsca na niepotrzebne komentarze, mające często na celu jedynie wprowadzenie zamętu.
Oto kilka z pytań (w nawiasach odpowiedzi), które zadane na portalach mogłyby wywołać niezłą dyskusję:
Za wysoka trawa przy ul. Pochyłej? (Sprawa banalnie prosta, okazuje się, że na nieogrodzonej działce prywatnej).
Bałagan na parkingu koło szpitala? (Teren ZOZ-u).
Niewycięte krzaki i trawa przy drogach wojewódzkich lub nieusunięty z nich piasek po zimie? (Miasto może tylko monitować DSDiK i prosić o zrobienie porządku).
Można tak wymieniać w nieskończoność. Jednak przede wszystkim należy pamiętać, że najlepiej zgłosić swój problem do Urzędu Miejskiego, który żadnej z tych spraw nie pozostawi własnemu biegowi.
Witam. Dziwi mnie fakt, że pomimo obowiązywania ustawy o zagospodarowaniu odpadów śmieci pojawiają się w dalszym ciągu w postaci dzikich wysypisk. Nie rozumiem postępowania takich ludzi, bo skoro i tak się płaci i tak (abstrahuję już że niektórzy nie płacą), to przecież nikt chyba w dzisiejszych czasach nie będzie miał prawa do zreprymendowania takiego "podrzucacza". Chyba to jest mniejsze zło niż wywalanie w lesie. Gruz z budowy czy remontu też można podrzucić do punktu selektywnej zbiórki w RPK...