Od zorganizowanego przy ul. Kolejowej w Złotoryi protestu przeciw proponowanym przez Prawo i Sprawiedliwość zmianom w sądownictwie minęło trochę czasu, a pozostałości po nim szpecą wizerunek tej części miasta.
Świece, czy też raczej wkłady do zniczy, może wyglądały ładnie ale głównie wieczorem, gdy się jeszcze paliły. Teraz na murku w pobliżu sądu stoją, lub leżą pozostałości po pikiecie w postaci wygaszonych wkładów oraz licznych zacieków na kamieniu. – Kto to posprząta? – pytają złotoryjanie. No właśnie, kto? Znając życie, zajmą się tym służby porządkowe, a powinni ci, którzy taki bałagan pozostawili.
przypominamy że pomówienia są karalne drogie trollusie :)