Bez jawności, czyli bez dostępu do informacji, co się robi z naszymi pieniędzmi i w naszym imieniu, nie ma demokracji. Żadna władza nie lubi działać jawnie. My, obywatele, jesteśmy od tego, żeby ją kontrolować i o jawność się upominać – mówił w piątek w złotoryjskim ośrodku kultury Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Watchdog Polska jest organizacją, która ma olbrzymi wkład w popularyzowane konstytucyjnego prawa dostępu do informacji publicznej oraz wpływ na kształtowanie orzecznictwa. Pomaga w tym zakresie organizacjom pozarządowym, ale też zwykłym obywatelom. Sam Osowski jest od lat notowany przez Dziennik Gazeta Prawna na liście 50 najbardziej wpływowych prawników w Polsce.
– Zajmuję się tematyką jawności i dostępu do informacji publicznej od 2006 r. Gdyby wtedy ktoś mi powiedział, że tyle w tej materii uda się zrobić, to bym nie uwierzył. Ale dziś jestem niezadowolony, bo można było zrobić więcej – przyznał zaraz na początku swojego wykładu.
Osowski zauważa, że w Polsce świadomość prawna obywateli dotycząca ich uprawnień wciąż pozostawia wiele do życzenia. – My nie używamy naszych praw. Często ich po prostu nie znamy i dlatego ich nie egzekwujemy. Ale nikt za nas tego nie załatwi. Władza działa bezkarnie, gdy nie ma jawności, gdy nie jest kontrolowana przez obywateli. Prawo do otrzymywania i przekazywania informacji wynika z wolności wypowiedzi – tłumaczył ekspert prawa dostępu do informacji publicznej.
Prawnik, który przyjechał do Złotoryi aż ze Szczecina, twierdzi, że w Polsce funkcjonują niemal doskonałe przepisy, jeśli chodzi o dostęp do informacji publicznej. – Gorzej jest jednak z ich egzekwowaniem, bo sądownictwo nie daje w swych orzeczeniach prymatu zasadzie jawności – podkreślał Szymon Osowski, który podczas swojej prezentacji wielokrotnie zaznaczał, że fundamentalne znaczenie dla jawności życia publicznego w naszym kraju ma art. 61 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. – To jeden z bardziej konkretnych zapisów w ustawie zasadniczej, mówiący o tym, że informacją publiczną jest każdy przejaw działalności publicznej. Wskazuje wprost, kto, co i od kogo może żądać. Natomiast największym problem polskiej jawności są ustawy, które określają, w jakim trybie obywatel może pytać władzę, ale nie o co.
Art. 61 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:
1. Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa.
2. Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu.
Dlatego prezes Watchdog Polska, którego do Złotoryi zaprosili Kacper Pawłowski i Paweł Macuga, wskazał w swoim wykładzie konkretne przykłady informacji publicznej. Omówił też, które instytucje są zobowiązane o ich udzielania oraz przedstawił procedury dotyczące pozyskiwania informacji, by nie dać się zbyć organom władzy. – Władza nie może nas pytać, po co i dlaczego próbujemy uzyskać dostęp do informacji ani kim jest osoba, która ich żąda – podkreślał. Osowski odpowiadał też chętnie na pytania rodzące się w trakcie wykładu.
Co jest informacją publiczną? Na przykład: faktury, umowy, rejestry umów, decyzje administracyjne, wyroki, dokumentacja z kontroli, prezentacje czy wystąpienia, protokoły rady pedagogicznej czy rady wydziału…
W tym miejscu warto przypomnieć o inicjatywach złotoryjskiego ratusza w ostatnich kilku latach, które miały zdecydowanie pozytywny wpływ na zwiększenie jawności życia i dostępu do informacji publicznej w naszym mieście. Przede wszystkim Urząd Miejski w Złotoryi wprowadził transmisje w internecie nie tylko z posiedzeń rady miejskiej, ale i jej komisji, co jest rozwiązaniem wciąż jeszcze mało rozpowszechnionym w dolnośląskich gminach. Zarejestrowane nagrania można znaleźć na portalu miejskim, na którym od 4 lat publikowany jest także rejestr umów zawieranych przez miasto, wraz z ich skanami. Burmistrz Robert Pawłowski od 2015 r. odpowiedział w sieci na blisko 1,8 tys. pytań od internautów. W strukturach magistratu pojawiło się też stanowisko rzecznika prasowego. Jawność działań organów samorządu miejskiego zwiększają poza tym takie spotkania jak to, które odbyło się w ośrodku kultury 2 dni przed wykładem Szymona Osowskiego. Dotyczyło prezentacji projektu budżetu komunalnego na przyszły rok. Co ciekawe, z tej formy dostępu do informacji skorzystało zaledwie kilkanaście osób. Niestety, poza dziennikarzem naszego portalu nie było wśród nich przedstawicieli żadnych innych lokalnych mediów...
Do udostępniania informacji publicznych zobowiązane są władze publiczne oraz inne podmioty wykonujące zadania publiczne i dysponujące majątkiem publicznym, m.in.: kancelaria prezydenta RP, sejm i senat, kancelaria premiera, ministerstwa, urzędy samorządowe (gmin, powiatów czy województw), szkoły, szpitale, przychodnie zdrowia, biblioteki, komendy policji, związki zawodowe, organizacje pozarządowe, partie polityczne, spółki komunalne…