Po Urzędzie Miejskim w Złotoryi porządek ze swoimi boksami śmietnikowymi zaczęła robić także złotoryjska spółdzielnia mieszkaniowa. Modernizuje je w taki sposób, by były zamykane na klucz. Dostęp do nich będą mieli tylko lokatorzy spółdzielczych budynków.
Na pierwszy ogień poszedł duży boks śmietnikowy stojący przy ul. Hożej, obok budynku Jesienna 1. – Mieliśmy zgłoszenia od naszych mieszkańców, że załatwiane są w nim potrzeby fizjologiczne, że śpią w nim bezdomni. Przez to wiele osób nie chciało wchodzić do środka, by wrzucić śmieci do kontenera, tylko zostawiało je przy wejściu. I robił się bałagan – tłumaczy Marian Kret, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Agat w Złotoryi. – Zaczęliśmy od tego boksu, bo to jeden z większych w naszych zasobach. Jego modernizacja jest też najtrudniejsza do wykonania pod względem technologicznym. Musieliśmy najpierw przebudować ścianę podtrzymującą skarpę. Dopiero teraz będzie można od nowa zadaszyć boks i zamontować zamykaną na klucz furtkę – dodaje.
Takie rozwiązanie funkcjonuje już w jednym ze spółdzielczych boksów śmietnikowych. Chodzi o ten znajdujący się przy budynku na ul. Wojska Polskiego 30. Zdaniem prezesa Agatu, zamykane na klucz wejście do śmietnika sprawdza się, podobnie jak w wielu innych miastach, w których są duże osiedla mieszkaniowe. – Czasem zdarza się jeszcze, że ktoś próbuje przerzucić worek ze śmieciami przez ogrodzenie, ale zdajemy sobie sprawę, że musi minąć trochę czasu, zanim ludzie zaakceptują nowe rozwiązania i się ich nauczą. Dla nas jako zarządcy najważniejsze jest, że eliminujemy w ten sposób bałagan, jaki robią osoby wyszukujące w kontenerach surowców wtórnych oraz bezdomni – podkreśla Marian Kret.
Czy nowe rozwiązanie zyska uznanie spółdzielców? Z tym może być różnie. Pani Jadwiga z ul. Jesiennej zwróciła nam uwagę, że z boksu przy ul. Hożej korzystają również mieszkańcy innych budynków, nie tylko spółdzielczych, a także właściciele okolicznych domków jednorodzinnych. – Boję się, że gdy nie będą mieli klucza, po prostu zaczną zostawiać worki ze śmieciami przed wejściem i dalej będziemy mieli bałagan – zauważa. – Mamy bardzo słabo wyedukowane społeczeństwo, większość ludzi nie segreguje w ogóle odpadów, tylko rzuca worki gdzie popadnie, do pierwszego lepszego kontenera. Zamykany na klucz śmietnik zacznie im przeszkadzać, prędzej czy później ktoś pewnie celowo uszkodzi zamek i po kłopocie – usłyszeliśmy od innej mieszkanki osiedla.
Prace przy ul. Hożej mają się zakończyć do 15 grudnia. Wtedy spółdzielcy z budynków „przypisanych” do boksu otrzymają klucze do niego. Zarząd spółdzielni zamierza do przyszłorocznego planu gospodarczego wpisać modernizację kolejnych śmietników. – Bierzemy też pod uwagę całkowitą likwidację jednego z boksów, tego przy budynku Letnia 1, stojącego na rogu ul. Słowackiego i Letniej. Nie wygląda zbyt estetycznie w tak odsłoniętym miejscu. Naszej propozycji przeciwna jest jednak część mieszkańców okolicznych bloków. Będziemy z nimi jeszcze w tej sprawie rozmawiać – dodaje prezes. Na klacz mają być też zamykane osiedlowe boksy stojące na terenach należących do miasta, jak w przypadku osiedla Nad Zalewem.
Przypomnijmy, że jako pierwszy porządkowanie boksów śmietnikowych zaczął złotoryjski magistrat. Rok temu rozebrał blaszaną wiatę przy parkingu na ul. Jesiennej – z tym samych powodów co w przypadku obiektu spółdzielczego na ul. Hożej. Na wniosek mieszkańców z krajobrazu miejskiego zniknął też murowany boks śmietnikowy w podwórzu na ul. Zaułek. W ratuszu doszli do wniosku, że łatwiej jest utrzymać czystość, gdy śmietniki nie są zabudowane, bo wtedy kontenery na śmieci są wyeksponowane i dostępne dla każdego. Do likwidacji są też przeznaczone wiaty śmietnikowe na zapleczu pl. Reymonta (za „jamnikiem”) oraz za budynkiem Rynek 1 (przy pawilonie handlowym – na zdjęciu u góry).
Czytaj także:
Ratusz odkrywa pojemniki na śmieci