Niemal 9 tysięcy złotych straciła 55-letnia złotoryjanka, która uwierzyła oszustom podającym się za jej syna.
„Cześ mamo” – od tych dwóch słów rozpoczęła się korespondencja złotoryjanki na popularnym komunikatorze. Kobieta otrzymała wiadomości, z których wynikało, że jej syn uszkodził telefon i potrzebuje pilnego przelewu na zakup nowego.
Kobieta odpowiedziała na prośbę i od razu przelała na wskazane konto 4999 zł.
Następnego dnia z tego samego numeru otrzymała kolejne wiadomości z prośbą o uregulowanie niezapłaconych faktur. Wykonała przelewy, po czym dostała kolejną wiadomość, również z prośbą o przelew na wskazany rachunek bankowy.
Tym razem nie przelała pieniędzy, gdyż nie posiadała już środków na koncie. Kilka dni później, podczas telefonicznej rozmowy z synem, zorientowała się, że nie prosił jej o żadne pieniądze.
Kobieta łącznie przekazała oszustom prawie 9 tysięcy zł.
– Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi prowadzą w powyższej sprawie postępowanie i jednocześnie zwracają się z apelem do mieszkańców o ostrożność. Jeśli otrzymałeś podobne wiadomości nie działaj pochopnie. Spokojnie przeczytaj całą korespondencję, zastanów się co się dzieje. Jeśli nawet zepsuty telefon to prawdziwa historia twojego dziecka, nie jest to zagrożenie jego życia i zdrowia. Nie trzeba działać tu i teraz i wykonywać przelewów na kilka tysięcy złotych. Zweryfikujmy tę informację i upewnijmy się, że za prośbą o pomoc finansową nie kryje się próba oszustwa – mówi asp. Dominika Kwakszys, rzeczniczka prasowa KPP w Złotoryi.