Zakaz zatrzymywania się na ul. Górniczej ma zdecydowanie więcej zwolenników niż przeciwników – tak pokazuje sonda, którą przeprowadziliśmy na naszym portalu. Ze względu na bezpieczeństwo w ruchu drogowym popiera go również złotoryjska policja. Tymczasem właściciele gabinetów lekarskich żądają od burmistrza zniesienia zakazu.
Przypomnijmy: znaki zakazu po obu stronach Górniczej – od skrzyżowania z ul. Tadeusza Kościuszki do zjazdu na osiedle Nad Zalewem – zostały ustawione prawie rok temu. Pojawiły się na czas budowy ronda. Miały za zadanie upłynnić przejazd Górniczą. Zdaniem Roberta Pawłowskiego, to tymczasowe rozwiązanie doskonale się sprawdziło, więc po zakończeniu inwestycji na pl. Władysława Reymonta w ratuszu zdecydowano o pozostawieniu zakazu. – Za jego utrzymaniem przemawiają względy bezpieczeństwa – tłumaczy burmistrz. Pod koniec minionego roku Urząd Miejski w Złotoryi zmienił tymczasową organizację ruchu na stałą (pisaliśmy o tym TUTAJ).
Sonda, którą przeprowadziliśmy w ubiegłym tygodniu na naszym portalu, pokazuje, że większość mieszkańców zgadza się z decyzją ratusza. Zadaliśmy pytanie: Czy zakaz zatrzymywania na ul. Górniczej (na odcinku od numeru 1 do 25) powinien być utrzymany? Zwolenników zakazu jest prawie dwukrotnie więcej niż przeciwników. Ponad 65 proc. z 210 czytelników, którzy zagłosowali, jest za pozostawieniem znaków, które ustawiono prawie rok temu.
Nie wszystkim jednak utrzymanie zakazu się spodobało. Wśród niezadowolonych są m.in. właściciele praktyk lekarskich znajdujących się przy ul. Górniczej, którzy uważają, że miasto nie uwzględnia ich potrzeb i blokuje dostęp do ich gabinetów osobom starszym i niepełnosprawnym. Kilka dni temu jeden z nich, Marcin Wątrobiński, zwrócił się do Roberta Pawłowskiego – na portalu miejskim, w rubryce „Zadaj pytanie burmistrzowi” – z prośbą o przywrócenie możliwości parkowania na ul. Górniczej lub wyznaczenie kilku miejsc parkingowych przed gabinetami.
„W związku ze stałym utrzymaniem zakazu parkowania na ul. Górniczej zwracamy uwagę, że pod numerem 17A jest prowadzona od 20 lat działalność gospodarcza gabinetów stomatologicznych. Na dzień dzisiejszy gabinety zatrudniają 4 lekarzy i 3 osoby personelu średniego. Brak możliwości zaparkowania praktycznie uniemożliwia nam skuteczne prowadzenie naszej działalności. Miesięcznie setki pacjentów korzystających z naszych usług nie mają możliwości zostawienia auta w pobliżu gabinetu. Część z tych pacjentów to dzieci, osoby starsze i osoby niepełnosprawne, już sam fakt ograniczenia parkowania przez 10 miesięcy znacząco wpłynął na funkcjonowanie naszych gabinetów” – pisze pan Marcin, który występuje także w imieniu Róży Wątrobińskiej i Andrzeja Wątrobińskiego. Cała trójka, jak dodaje, jest oburzona „trybem wprowadzania zmian oraz brakiem informacji dla mieszkańców i prowadzących działalność”.
W odpowiedzi burmistrz przypomina, że znak zakazu został postawiony podczas budowy ronda na pl. Reymonta. „Przez ten czas przyglądaliśmy się, jak to wpływa na organizację ruchu na ul. Górniczej. Z poczynionych obserwacji wynika, że zdecydowanie wzrosła płynność ruchu, a przede wszystkim podniósł się poziom bezpieczeństwa. Potwierdza to Straż Miejska oraz Policja, a także liczni mieszkańcy, którzy postulowali, aby zakaz utrzymać. Biorąc pod uwagę powyższe głosy, a także że jest to główna ulica dojazdowa do bardzo dużego osiedla mieszkaniowego, podjąłem decyzję o pozostawieniu znaku zakazu zatrzymywania i postoju na tym odcinku drogi, z zachowaniem wszelkich obowiązujących procedur” – czytamy na portalu miejskim.
Dotarliśmy do stanowiska Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi w tej sprawie z 11 stycznia tego roku. Nadkomisarz Maciej Słonina, naczelnik Wydziału Prewencji i Ruchu Drogowego, tłumaczy w piśmie skierowanym do UM, że obecna organizacja ruchu drogowego na Górniczej powinna zostać utrzymana, gdyż „ruch kołowy w obszarze ul. Górniczej odbywa się płynnie bez przeszkód z możliwością swobodnego przejazdu szczególnie pojazdów ratowniczych”.
Burmistrz na portalu miejskim wskazuje też, że lokalizacja gabinetów należących do Wątrobińskich jest jedyną na ul. Górniczej, która ze względu na zastosowanie niefunkcjonalnego układu architektonicznego nie posiada terenu pod własny parking. „Nie może to być jednak podstawą do tego, żeby utrzymywać rozwiązania komunikacyjne niekorzystne dla mieszkańców naszego miasta. To na podmiocie gospodarczym, osiągającym z tytułu prowadzonej działalności dochód, w pierwszej kolejności ciąży obowiązek zapewnienia miejsc parkingowych dla pracowników oraz klientów i nie powinien obarczać tym ciężarem lokalnej społeczności. Analiza tego konkretnego przypadku prowadzi do wniosków, że istnieją inne sposoby na rozwiązanie przedstawionego problemu niż ponowne blokowanie ulicy”.
Złotoryjski ratusz zapowiada jednak, że głębiej przyjrzy się układowi komunikacyjnemu w rejonie ul. Górniczej. „Obecnie rozpoczęliśmy procedury i prace zmierzające do wygospodarowania kilku dodatkowych ogólnodostępnych miejsc parkingowych – również przy samej ul. Górniczej” – pisze Robert Pawłowski w rubryce „Zadaj pytanie burmistrzowi”.