Gdyby kogoś raził tytuł wspomnienia lub uznał go za błędny, bo to przecież nauczycielka, odpowiem słowami nauczycielki, ale także komendantki i szczepowej „Trójki”: Harcerstwo jest uzupełnieniem pracy wychowawczo- dydaktycznej szkoły i na odwrót. To takie sprzężenie zwrotne.
Dziś ani harcerstwa, ani sprzężenia zwrotnego praktycznie nie ma… Dodatkową szczyptą żalu i smutku zaczynałem wspomnienie o wieloletniej zasłużonej nauczycielce, aktywnej działaczce społecznej ZHP i ZNP oraz niestrudzonej organizatorce przeróżnych form wypoczynku dzieci i młodzieży.
Historyczny Zborów na Kresach był Jej miejscem urodzenia w dniu 12 grudnia 1930 r. Tu ukończyła dwie klasy Publicznej Szkoły Powszechnej. Dalszą edukację na tym szczeblu mogła ukończyć dopiero w trakcie II wojny pod okupacją radziecką i niemiecką.
Na początku czerwca 1945 r. wraz z rodziną przyjechała na tzw. Ziemie Odzyskane, a tu pierwszym przystankiem była Kotla w powiecie głogowskim. Marzeniem młodej Anieli był zawód nauczycielki i zaczęła go realizować w Nowej Soli, gdzie ukończyła Państwowe Liceum Pedagogiczne (1950 r.). Mieszkała w internacie i pobierała stypendium, czym zobowiązano Ją, po ukończeniu, do trzyletniej służby nauczycielskiej w Złotoryi. Jedyną szkołą podstawową była tu wtedy (od 1945) SP nr 1 i właśnie tu została zatrudniona (1 lipca 1950) jako nauczycielka i przewodnik organizacji harcerskiej (po ukończeniu dodatkowego kursu centralnego przewodników).
W latach 1951-64 pracowała jako nauczycielka w Państwowej Szkole Ogólnokształcącej Stopnia Podstawowego i Licealnego (w budynku obecnej „Jedynki”). W roku 1964 otwarto w Złotoryi Szkołę Pomnik Tysiąclecia („Trójkę”) i następne 28 lat Aniela Lasoń pracowała w tej szkole. Była nie tylko szeregowym nauczycielem. Przez osiem lat pełniła funkcję zastępczyni dyrektora, a przez rok kierowniczki półinternatu.
Zawód nauczycielski wymaga stałego poszerzania wiedzy i doskonalenia metod pracy. I Aniela Lasoń takie wysiłki podejmowała (mimo, że od roku 1967, po śmierci męża, została samotną matką dwóch synów). W takich warunkach ukończyła Zaoczne Studium Nauczycielskie w Poznaniu (1978), a także pierwszy stopień specjalizacji zawodowej nauczania początkowego (1985).
W ten sposób marzenia, aby zostać nauczycielką dopełniły się. Ale nadal nie ustawała w pracy nad sobą i warsztatem pracy. była na bieżąco z najnowszymi trendami w oświacie. Swoją wiedzą i doświadczeniem dzieliła się z początkującymi w zawodzie, m.in. poprzez lekcje otwarte i praktyki studenckie.
Jako jedna z pierwszych podjęła działania nad systemem wychowawczym i jednolitą oceną ze sprawowania. Dokumentowała historię szkoły w formie zapisów kronikarskich. Współuczestniczyła w tworzeniu Izby Tradycji Szkoły i Pamięci Narodowej (zlikwidowaną po roku 1990) i publikowała w prasie oświatowej.
Do oświaty Aniela Lasoń trafiła jako przewodniczka organizacji harcerskiej (mimo zmian w harcerstwie druhną pozostała do ostatnich dni). W jej arkuszu oceny nauczyciela zapisano: „To rozumny nauczyciel i wychowawca, wspaniała druhna”. Jako instruktor ZHP przez wiele lat prowadziła drużyny zuchowe lub harcerskie, a przez dwanaście była komendantem szczepu ZHP w SP nr 3. Organizacja harcerska odgrywała wówczas wiodącą rolę w życiu szkoły, a jej wartościowa działalność zyskała uznanie wyrażane w honorowaniu szczepu różnymi tytułami i odznaczeniami. W latach 1975-82 była zastępczynią komendanta Hufca ZHP w Złotoryi.
Od podjęcia pracy zawodowej (1950) należała do Związku Nauczycielstwa Polskiego i także tu wykazywała się aktywnością i obiektywnym wartościowym działaniem. Była prezesem Ogniska ZNP w SP nr 2 i SP nr 3. Przez trzy lata (1969-71) była członkiem Miejskiej Rady Zakładowej ZNP, a przez osiem lat przewodniczącą oddziałowej komisji rewizyjnej (1998-2006). Po przejściu na emeryturę działała w sekcji emerytów i rencistów (1990-2010). Przez 38 lat (1972-2010) społecznie i rzetelnie uczestniczyła w pracy oświatowej Międzyzakładowej Pracowniczej Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej.
Wyznacznikiem drogi życiowej Anieli Lasoń były: szkoła, harcerstwo, związek zawodowy i rodzina. Samotnie wychowała i dała wyższe wykształcenie obu synom – Zbigniewowi i Krzysztofowi, babcia trojga wnucząt. W mieście często widywano ją z zakupową dwukołówką (harcerz musi być przecież dzielny). Na 90. urodziny mogła mnie jeszcze przyjąć w domu z bukietem róż. Później nie było to już możliwe.
30 stycznia 2023 r. odeszła jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci złotoryjskiej oświaty. Otrzymała wiele nagród, wyróżnień i odznaczeń, w tym m.in. KKOOP, ZKZ, Krzyż Zasługi dla ZHP, Złotą Odznakę ZNO, nagrody MOiW.
Spoczęła na złotoryjskim cmentarzu komunalnym we wspólnym grobie z mężem Zenonem. Tym razem na grobie położyłem symbol ZHP – lilię.
Druhno Anielu, alert odwołany. Spocznij. Cześć Twej Pamięci.
Autor wspomnień: Alfred Michler
– Wielu złotoryjan z podziwem wiodło wzrokiem za starszą panią, która lekko pochylona, dziarskim krokiem przemierzała trasę ok. 1.5 km z domu do siedzib związkowców i emerytów. Miała zadania i nic nie mogło jej w tym przeszkodzić, ani jesienna szaruga, ani morderczy upał, czy nasilone ataki astmy. Szła, szła i do każdego napotkanego uśmiechała się, bo wielu napotkanych ludzi znała i pamiętała. Pamięć miała niezwykłą. Po latach potrafiła recytować nazwiska uczniów według dziennika lekcyjnego. Nauczycielką była serdeczną i wyrozumiałą, ale rozpoznawała momenty, kiedy należało być konsekwentnym, a nawet surowym. Pani Aniela Lasoń miała znaczący wpływ na kształcenie laureatów konkursów, osiąganie wysokich wyników nauczania, opracowanie systemu wychowawczego szkoły, czym przyczyniła się do wieloletniej wysokiej oceny placówki – wspomina Danuta Sosa.
Do naszej redakcji trafił także list autorstwa Marii Świcy-Drozdowskiej, wieloletniej nauczycielki w SP 2 i Gimnazjum w Lubinie. Można w nim przeczytać „Panią Anielę Lasoń poznałam będąc uczennicą Szkoły Podstawowej nr 3 w Złotoryi w latach 1965-1969. Były to pierwsze lata funkcjonowania szkoły, pełne euforii, tworzenia dobrej atmosfery, wypracowywania dobrego imienia, budowania tradycji. Nauczyciele, uczniowie i rodzice dokładali wielu starań, by „Tysiąclatka” na trwałe wpisała się w mapę edukacyjną miasta. Jako uczennica od klasy piątej do ósmej wrosłam w tę szkołę, podziwiałam i kochałam niezwykłych nauczycieli, pełnych pasji, oddania i zaangażowania. Nie szczędzili oni osobistego czasu, poświęcając go na tworzenie wizerunku szkoły, rozwijaniu zainteresowań i uzdolnień uczniów. Pani Aniela Lasoń była jednym z tych wybitnych, charyzmatycznych i niezapomnianych przez uczniów nauczycieli. Miała dwie wielkie miłości: miłość do swoich synów i miłość do uczniów. Te dwie wartości kierowały jej losem, przyświecały na wyboistej drodze, były światłem na ścieżkach życia. Dała się poznać jako kochająca, oddana i mądra matka, twórcza, nieprzeciętna nauczycielka, przyjaciółka dzieci i młodzieży. Z sercem do ludzi szła przez życie, pokonując trudności, które pojawiały się na Jej drodze. Zawsze była skromna, naturalnie szczera, pomocna innym. Na lekcjach nie musiała podnosić głosu, bo uczniowie Jej słuchali z zainteresowaniem, darzyli szacunkiem i przyjaźnią. Motywowała wychowanków do twórczego myślenia, efektywnego współdziałania i pomocy innym. Poświęcała im czas po lekcjach, angażując do ciekawych zajęć. Dzięki takim nauczycielom jak Pani Aniela Lasoń, jak i wielu innym pracującym na początku funkcjonowania Szkoły Podstawowej nr 3 w Złotoryi, moja dalsza edukacja nabrała świadomego kierunku. W 1970 r., po zamknięciu „Leny” moi rodzice wyprowadzili się do Lubina i podjęli nową pracę. Po maturze ukończyłam Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Opolu i również zostałam nauczycielką i rozpoczęłam w 1977 r. pracę w szkole. W moim sercu i pamięci nauka w SP nr 3, jak i życie w Złotoryi, to barwny i szczęśliwy czas. Obcowałam z pięknem natury, poznawałam tajniki nauki, stykałam się z niezwykłymi nauczycielami, którzy okrywali i szlifowali diamenty. Pani Aniela Lasoń była jednym z nich. Mimo, że minęło ponad pół wieku, pamiętam ciekawe lekcje, zajęcia pozalekcyjne, pracę w ZHP, piękne szkolne uroczystości w SP nr 3.
To zbudowało mnie jako młodego człowieka, rozwinęło osobowość i wpłynęło na wybór zawodu. A dzięki nauce i drogowskazom wyniesionym ze złotoryjskiej „Tysiąclatki”, przez 40 lat swojej pracy pedagogicznej ja również, jak moi mistrzowie, m.in. Pani Aniela Lasoń, oddana byłam uczniom w szkole. Dziś spoglądając z perspektywy czasu na swoje życie, wiem, że to właśnie w Złotoryi jest źródło mojej ścieżki życiowej. Chylę czoło przed wyjątkowymi, wielkimi pedagogami w tym Panią Anielą Lasoń. Jestem wdzięczna losowi, że dane mi było obcować z charyzmatycznymi nauczycielami. Dziękuję w imieniu własnym i wielu pokoleń uczniów za wspólnie spędzone lata, przekazaną mądrość i życiowe drogowskazy. Dziękuję Pani Anielu, że z nami byłaś, zostawiając w sercu każdego z nas cząstkę siebie.