Na ulicy Basztowej nieodpowiedzialna matka zostawiła małe dziecko w samochodzie, a kluczyki w stacyjce.
Co prawda ok. 2-letni maluch, w momencie pozostawienia go w pojeździe, siedział na tylnym fotelu, jednak po oddaleniu się matki, przesiadł się do przodu i zaczął bawić kluczykami.
Efektem tej zabawy było to, że samochód „szarpnął”. Zauważył to jeden z przechodniów, który poinformował o zaistniałej sytuacji straż miejską.
Matka w rozmowie ze strażnikami stwierdziła, że nie jest możliwe, aby tak małe dziecko mogło samodzielnie odpalić samochód. Jednak świadkowie twierdzą, że do tego doszło.
Na szczęście skończyło się bez uszczerbku dla czyjegokolwiek zdrowia i mienia, dlatego kobieta została jedynie pouczona.