Urząd Miejski w Złotoryi podjął drugą próbę znalezienia firm, które w rozsądnej cenie wybudują ulicę Jerzmanicką oraz łącznik ulic Polnej i Miodowej. Pierwszy przetarg zakończył się co prawda rozstrzygnięciem i wybraniem wykonawcy, ale ten w ostatniej chwili odstąpił od podpisania umowy. Pozostałe oferty były dla miasta za drogie. Jak będzie teraz?
Ratusz zamierza wybudować jeszcze w tym roku dwa odcinki nowych dróg w Złotoryi, które mają stanowić dojazd do dużych osiedli domków jednorodzinnych. Pierwszą z nich – Jerzmanicką – będzie też można dotrzeć do Złotej 9, czyli kompleksu budynków wielorodzinnych stawianych za ciepłownią, w którym docelowo ma powstać ok. 400 mieszkań. Jeden z nich już stoi, na drugi deweloper z Lubina otrzymał pozwolenie na budowę. Burmistrz Robert Pawłowski podkreślał jednak na sesji rady miejskiej, że inwestor tempo dalszych prac uzależnia od tego, czy od ul. Wojska Polskiego zostanie poprowadzony cywilizowany dojazd do osiedla. W tej chwili brakuje tu dróg z prawdziwego zdarzenia – są tylko szutrowe i jedna technologiczna, ułożona z płyt betonowych, która pojawiła się w trakcie budowy Złotej 9.
Układ komunikacyjny pomiędzy ciepłownią i kompleksem garaży powstanie w dwóch etapach. Pierwszy, na który trwa właśnie przetarg, obejmuje całą ulicę Szafirową (droga wzdłuż skarpy) oraz spore fragmenty ulic Szmaragdowej, Diamentowej i Jerzmanickiej (szczegóły na mapce obok). Na początek na osiedlu pojawią się drogi gminne o długości ok. 550 m i powierzchni 3,2 tys. m kw. Jezdnie o nawierzchni asfaltowej będą miały szerokość od 4,2 do 6,5 m i utwardzone pobocza. Powstaną przy nich oczywiście chodniki z kostki betonowej i drogi rowerowe wylane asfaltem, a do tego ok. 40 miejsc parkingowych z nawierzchnią przepuszczalną.
Projekt uwzględnia również budowę kanalizacji deszczowej i LED-owego oświetlenia drogowego oraz przebudowę kanalizacji sanitarnej. Przy okazji wyremontowany zostanie także równoległy do ul. Szafirowej dojazd do ciepłowni.
Druga z dróg, która jest w postępowaniu przetargowym, to ul. Generała Władysława Andersa. To stosunkowo nowa ulica – radni nanieśli ją na mapę Złotoryi we wrześniu zeszłego roku. Planowana była jednak od dłuższego czasu, a mieszkańcy wielokrotnie się o nią upominali, stanowić ma bowiem alternatywny dojazd do osiedla domków jednorodzinnych rozrastającego się dynamicznie w obszarze pomiędzy ulicami Karola Miarki, Legnicką i Polną. Ten „bajpas” ominie wąskie gardło, jakim jest od lat ul. Bohaterów Monte Cassino.
Nowa droga będzie łącznikiem ulic Polnej i Miodowej. Poprowadzi od skrzyżowania Polnej z Bohaterów Monte Cassino w kierunku południowym po skarpie, mniej więcej w połowie długości skręci pod kątem 90 stopni w kierunku wschodnim i doprowadzi do ul. Miodowej. Jezdnia ma liczyć 280 m, od 5,5 do 6 m szerokości (a na łuku nawet 9 m). Wykonawca wyleje tu 1,5 tys. m kw. asfaltu, a przy skrzyżowaniu z ul. Boh. Monte Cassino ułoży chodnik z kostki betonowej o długości ok. 40 m.
Inwestycja na odcinku ok. 140 m obejmie również budowę ścian oporowych po obu stronach drogi, których wysokość w niektórych miejscach sięgnie ponad 2 m. Zamontowane też będą bariery ochronne ciągnące się przez ponad 90 m. Nie zabraknie ponadto oświetlenia, a pod ziemią – kanalizacji deszczowej oraz sieci wodociągowej i sanitarnej (łącznie 750 m instalacji).
Miasto ogłosiło jeden przetarg, ale dwuczęściowy – można składać osobne oferty na każdą z dwóch dróg. Termin mija 1 marca. Wykonawca będzie miał na zrealizowanie obu zadań 8 miesięcy.
Dodajmy, że do pierwszego przetargu, ogłoszonego w grudniu, zgłosiły się 3 firmy. Rozpiętość cenowa ofert była dość znaczna: od 7,6 mln do prawie 17,3 mln zł (łącznie na Jerzmanicką i Andersa). Najtańsza była firma Jagielski, która w ubiegłym roku przebudowała ul. Tadeusza Kościuszki. Magistrat szykował się już do podpisania kolejnej umowy z tym wykonawcą, ten jednak dwa dni wcześniej poinformował, że nie podejmie się robót.
Obie inwestycje otrzymały wsparcie z Polskiego Ładu: Program Inwestycji Strategicznych w kwocie 5 mln 666 tys. 750 zł. Ta suma miała pokryć wg wcześniejszych szacunków 95 proc. wszystkich kosztów. Wiadomo już jednak, że budżet miasta będzie musiał dołożyć znacznie więcej niż początkowo zakładano. Ile ostatecznie? To będziemy wiedzieli na początku marca, po otwarciu ofert.