Pecha miał złodziejaszek, który dziś w nocy włamał się do sklepu przy ul. Hożej – nad lokalem mieszka policjant, który spisał się na medal. Gdy tylko usłyszał brzęk tłuczonego szkła, ruszył za rabusiem w pościg i schwytał go. Najprawdopodobniej to nie pierwszy taki wybryk włamywacza.
Do włamania doszło w nocy z piątku na sobotę, ok. 30 minut po godz. 24. – Kładłem się właśnie spać, gdy na zewnątrz rozległ się huk, jakby ktoś stłukł szybę. Wybiegłem na balkon, niektórych sąsiadów tez obudził ten hałas. Zaczęli pytać, co się dzieje. Ubrałem się i zbiegłem na dół, zobaczyć, czy coś się nie stało w sklepie, bo tam już kilka razy były włamania – opowiada funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi, do którego udało nam się dotrzeć.
Policyjny instynkt go nie zawiódł. Na ulicy nie dostrzegł nikogo poza mężczyzną w bluzie z kapturem przechodzącym pospiesznie przez ul. Hożą i oddalającym się w kierunku kortów tenisowych przy pl. Zacisze. Choć policjant był już dawno po służbie, pobiegł za podejrzanym osobnikiem. Na ul. Sosabowskiego go dogonił, zatrzymał i obezwładnił, a następnie przyprowadził pod sklep. Rzeczywiście – szyba w drzwiach wejściowych do lokalu była w kawałkach.
Mieszkańcy budynku, widząc z okien, co się dzieje, wezwali na miejsce policję. Patrol przyjechał po chwili i zabrał domniemanego włamywacza na komendę. Jego łup okazał się niewielki – znacznie przewyższają go szkody wyrządzone w sklepie. Zabrał z niego najprawdopodobniej jedynie… piwo w puszce i batona czekoladowego – tyle przy nim znaleziono.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, 39-letni mężczyzna to złotoryjanin, który jest znany złotoryjskim stróżom prawa. Z naszych ustaleń wynika, że nie pierwszy raz w ostatnich miesiącach włamał się już do tego sklepu. Prawdopodobnie również to ta sama osoba, która w marcu tego roku wybiła szybę w budynku Urzędu Miejskiego w Złotoryi.