Był tak kompletnie pijany, że nie widział, gdzie kończy się jezdnia, a gdzie zaczyna wysepka drogowa. Gdy już na nią wjechał, przed dalszą jazdą powstrzymali go inni kierowcy.
Do tego zdarzenia doszło wieczorem na ul. Wojska Polskiego, czyli jednej z głównych ulic Złotoryi.
– Kierowcy udający w kierunku Jeleniej Góry zwrócili uwagę na jadący przed nimi samochód osobowy marki Renault. Z relacji świadków wynikało, że auto jechało bardzo dziwnie, na tyle wolno, że niemal tamowało ruch. Kiedy samochód wjechał na wysepkę drogową, kierowcy ruszyli z pomocą. Początkowo sądzili, że to zwykła kolizja drogowa albo kierowca może potrzebować pomocy medycznej, jednak po otworzeniu drzwi wyczuli wyraźny zapach alkoholu. Wtedy też zdali sobie sprawę, że przyczyną takiego zachowania kierowcy może być wypity w nadmiarze przez niego alkohol – sierż. szt. Dominika Kwakszys, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi.
Świadkowie zdarzenia natychmiast poinformowali o wszystkim złotoryjskich policjantów, uniemożliwiając pijanemu kierowcy dalszą jazdę. Funkcjonariusze wylegitymowali mężczyznę, po czym przystąpili do badania jego stanu trzeźwości. Alkomat wskazał ponad 3 promile alkoholu. 51-latek stracił prawo jazdy, a samochód został zabezpieczony przez pomoc drogową. Sprawa trafi do sądu. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi wysoka grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów i kara do 2 lat pozbawienia wolności.
– Dzięki właściwej postawie innych kierowców kolejny amator jazdy na tzw. podwójnym gazie został wyeliminowany z ruchu. Pamiętajmy, że kierowcy pod wpływem alkoholu lub środków odurzających są dużym zagrożeniem na drodze. Dlatego jeśli mamy podejrzenie, że za kierownicą jadącego przed nami samochodu siedzi osoba pod wpływem tych substancji, zareagujmy, poinformujmy o tym fakcie najbliższą jednostkę policji. We wskazane miejsce natychmiast zostanie skierowany patrol – dodaje pani rzecznik.