Strach? Wyrzuty sumienia? A może nagłe olśnienie? Nie wiemy, co kierowało mieszkańcem powiatu jaworskiego, który najpierw wsiadł za kółko, choć nie powinien, a następnie swoim dziwnym zachowaniem wzbudził czujność złotoryjskich policjantów obserwujących go w lusterku. I dał się nakryć na gorącym uczynku.
Stare przysłowie mówi, że „na złodzieju czapka gore”. W tym przypadku nie o kradzież chodzi, a o zakaz prowadzenia pojazdów, ale reakcje, które ujawniły przestępcę, były bardzo podobne. Ale po kolei. Nocą policjanci patrolujący radiowozem Złotoryję minęli się z osobowym volkswagenem na jaworskich numerach rejestracyjnych. Kilka sekund później kierowca niemieckiego auta zjechał na pobocze i zatrzymał samochód, a następnie zamienił się w pośpiechu miejscem z pasażerem.
Całą sytuację obserwowali funkcjonariusze, którzy zawrócili i zatrzymali auto do kontroli drogowej. W trakcie czynności okazało się, że kierujący chwilę wcześniej volkswagenem 39-letni mieszkaniec powiatu jaworskiego nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Miał szlaban na kierownicę, bo w przeszłości kierował pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości i sąd zakazał mu prowadzenia pojazdów. Nieudolnie przeprowadzona zamiana miejsc miała uchronić go przed konsekwencjami prawnymi złamania tego zakazu.
Mężczyzna za „chwilę zapomnienia” odpowie przed sądem. Popełnił przestępstwo z artykułu 244 kodeksu karnego, za które grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
fot. ilustracyjne