Podczas ostatniego weekendu złotoryjscy policjanci zatrzymali sześciu kierujących, którzy byli pod wpływem alkoholu. Tylko jeden z nich był kierowcą samochodu, pozostałych pięciu to rowerzyści.
W miniony weekend, gdy dobra pogoda sprzyjała spędzaniu czasu wolnego na świeżym powietrzu, wielu mieszkańców powiatu zrezygnowało z samochodów i to właśnie rower lub motocykl wybrało jako alternatywny środek transportu. Jak się okazuje, nie wszyscy cykliści pamiętali o obowiązujących przepisach i wsiedli na jednoślady po wcześniejszym spożyciu alkoholu.
U rekordzisty alkomat wskazał ponad 1,2 promila. – W jednym przypadku sporządzono wniosek do sądu, w pozostałych cykliści zostali ukarani mandatami, które są najczęściej stosowaną karą za tego typu wykroczenia. Ich wysokość zależy od ilości promili jakie wykaże badanie alkomatem. Dodatkowo pijany rowerzysta, który powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym może stanąć przed sądem. W takim wypadku sąd może zdecydować o nałożeniu kary grzywny, aresztu czy też zakazu prowadzenia pojazdów niemechanicznych. Jednak niezależnie od wysokości poniesionej kary najgorszą konsekwencją dla pijanego rowerzysty może być utrata zdrowia, a nawet życia. Jadący wężykiem rowerzysta pod wpływem alkoholu to ogromne zagrożenie na drodze. Zarówno dla samego siebie, kiedy przewracając się może sobie zrobić krzywdę, jak i dla innych uczestników ruchu. Próba ominięcia takiego cyklisty jako nagłej przeszkody na drodze może być nieudana i tragiczna w skutkach – ostrzega st. sierż. Dominika Kwakszys, oficer prasowa KPP w Złotoryi.