Osobowy fiat rozbił się na przydrożnym drzewie pomiędzy Złotoryją i Zagrodnem. Mężczyznę prowadzącego samochód próbowali ratować inni kierowcy, ale bezskutecznie – zmarł w dramatycznych okolicznościach na miejscu kraksy.
Do tego tragicznego w skutkach wypadku doszło w piątek 8 maja kilka minut przed godz. 16. Ze zgłoszenia, które otrzymał dyżurny Komendy Powiatowej PSP w Złotoryi, wynikało, że na trasie Złotoryja-Zagrodno, kilkaset metrów przed zjazdem do Nowej Wsi Złotoryjskiej, fiat panda wypadł z drogi, uderzył w drzewo i zaczął się palić.
Z pomocą pospieszyły 3 zastępy strażaków ze Złotoryi i Zagrodna, a także radiowóz policyjny i karetka pogotowia ratunkowego. Gdy służby ratownicze przybyły na miejsce, rozbity samochód już się nie palił – został ugaszony gaśnicami przez innych kierowców przejeżdżających zaraz po wypadku tym odcinkiem drogi. Próbowali także oni udzielić pierwszej pomocy poszkodowanemu mężczyźnie. Niestety, lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon kierowcy fiata.
Droga Złotoryja-Zagrodno była zablokowana przez ok. 4 godziny. Na miejsce przybył prokurator, który wraz z ekipą dochodzeniowo-śledczą policją badał okoliczności wypadku. Wg nieoficjalnych informacji, które można znaleźć w internecie, do uderzenia w drzewo na prostym odcinku drogi mogła doprowadzić próba ominięcia przez kierującego fiatem przeszkody (najprawdopodobniej zwierzęcia, które wybiegło nagle na jezdnię).
fot. OSP Zagrodno, KPP Złotoryja