Jeden z mieszkańców Wilkowa zauważył kierującego samochodem osobowym, który na osiedlowej drodze wykonywał niebezpieczne manewry. Poinformował więc o tym dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi, który na miejsce wysłał patrol prewencji.
Funkcjonariusze zauważyli opisywany pojazd stojący na środku osiedlowego skrzyżowania. Auto miało otwartą maskę. Z komory silnika wydobywał się dym, a następnie ogień. Funkcjonariusze przekazali informację straży pożarnej i natychmiast przystąpili do gaszenia auta, wykorzystując do tego gaśnicę z radiowozu. W trakcie ich działań, przyszedł mężczyzna, który oświadczył, że jest właścicielem samochodu. Miał problemy z utrzymaniem równowagi, a jego zachowanie świadczyło, że jest pod wyraźnym wpływem alkoholu. Mężczyzna oświadczył, że kierował autem, a kiedy spod maski zaczął wydobywać się dym, zatrzymał pojazd na środku skrzyżowania i w celu jego ugaszenia pobiegł do najbliższego sklepu po butelki z wodą.
Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości kierowcy. 33-latek wydmuchał blisko 1,5 promila alkoholu. – Mężczyzna za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości będzie odpowiadał przed sądem. Jednak w tej sytuacji miał dużo szczęścia, ponieważ we wnętrzu auta nie było żadnych osób, a szybkie działania policjantów zapobiegły rozprzestrzenieniu się ognia i całkowitemu spaleniu auta – mówi st. sierż. Dominika Kwakszys, oficer prasowy KPP w Złotoryi.
fot. policja Złotoryja