Dwa i pół promila alkoholu rozpływającego się po organizmie wystarczyło, by skasować auto o beton i wylądować na dachu. Lekkomyślnemu kierowcy wystarczyło też szczęścia, by nie wylądować na stole operacyjnym.
W niedzielę wieczorem, ok. godz. 19:10, dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi został powiadomiony o zdarzeniu drogowym w Kozowie. Policjanci prowadzący czynności na miejscu wstępnie ustalili, że 30-letni mężczyzna kierujący osobowym fordem stracił panowanie nad pojazdem, a następnie zjechał do rowu, gdzie uderzył w przepust i dachował. Zdarzenie wyglądało bardzo niebezpiecznie, ale kierowca nie odniósł poważnych obrażeń. Jak się okazało, był mocno nietrzeźwy – badanie alkomatem wskazało prawie 2,5 promila w wydychanym przez niego powietrzu.
Obecnie policjanci zajmują się szczegółowym wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia. Kierowca z pewnością nie uniknie odpowiedzialności za jazdę na tzw. podwójnym gazie.
– Apelujemy do kierowców o ostrożność i rozwagę. Dostosujmy prędkość do warunków na drodze, stosujmy zasadę ograniczonego zachowania do innych użytkowników ruchu, bądźmy trzeźwi, wypoczęci i skoncentrowani na prowadzeniu – mówi st. sierż. Dominika Kwakszys, oficer prasowy KPP w Złotoryi.