Sprawa niewybuchów z Gierałtowca ma dalszy ciąg – patrol saperski w innej części wsi znalazł 3 razy więcej granatów moździerzowych. Wszystkie stanowiły śmiertelne zagrożenie dla ludzi.
Saperzy trafili w miejsce, skąd wybierana była ziemia przeznaczona do wyrównania podwórka na jednej z posesji w Gierałtowcu. Przypomnijmy, że znaleziono w niej 3 pociski do moździerza radzieckiej produkcji (pisaliśmy o tym zdarzeniu TUTAJ).
We wskazanym miejscu patrol wykrył najpierw 1 zardzewiały granat moździerzowy, a później jeszcze kolejnych 8. Wszystkie pochodziły z czasów II wojny światowej i prawdopodobnie zostały zostawione w Gierałtowcu przez Armię Czerwoną.
Ale to nie koniec niebezpiecznych znalezisk na terenie powiatu złotoryjskiego. Wczoraj minerzy z Bolesławca zostali wezwani w trybie alarmowym do Wilkowa, gdzie podczas porządkowania terenu przy budynku wielorodzinnym mieszkańcy trafili na kolejny niewybuch. Tym razem był to przeciwpancerny pocisk artyleryjski.
– Niewybuch ktoś wcześniej pozbawił zapalnika, części materiału wybuchowego i części pierścienia wiodącego. Nie pochwalamy takiej działalności, ponieważ może to grozić śmiercią lub kalectwem. Lepiej zgłosić znaleziony niewybuch, można w ten sposób uratować komuś życie – piszą na Facebooku bolesławieccy saperzy.
fot. Facebook