Traktor, który po kolizji zawisł metr nad asfaltem, kilka hektarów zboża w ogniu, auto osobowe całkowicie strawione przez pożar, a kolejne uszkodzone po wizycie rowie – to kilka interwencji strażaków ze Złotoryi i okolic w ostatnich dniach.
Szczyt żniw za nami, ale na polach nie przestaje szaleć ogień. W poniedziałek 5 sierpnia wczesnym popołudniem, po godz. 13, dyżurny PSP w Złotoryi otrzymał zgłoszenie o pożarze zboża na pniu i ścierni w okolicach Wilkowa. Na miejsce skierowanych zostało kilka zastępów straży pożarnej, w tym jednostka OSP z Prusic. Strażacy Potrzebowali niespełna godziny, by opanować pożar. Niestety, były straty – spaleniu uległo ok. 7 ha zboża i ścierni.
Nie był to pierwszy wyjazd prusickich ochotników na akcję w sierpniu. W czwartek wczesnym rankiem, przed godz. 6, zostali wezwani na autostradę A4, gdzie na 82. kilometrze trasy, na pasie w kierunku Wrocławia, do rowu wjechało auto osobowe. Pierwsze przy rozbitym pojeździe były zastępy ze złotoryjskiej PSP, które zabezpieczyły miejsce zdarzenia i odłączyły akumulator w uszkodzonej osobówce. Osobom podróżującym samochodem nic się nie stało.
Z kolei w ostatnią niedzielę na terenie powiatu złotoryjskiego spalił się samochód osobowy. Do zdarzenia doszło na drodze wojewódzkiej 365, czyli trasie Świerzawa-Jelenia Góra, 1 km za kolonią Radzyń w kierunku Kapeli. Pożar przed przyjazdem jednostek strażackich na tyle się rozwinął, że ogień przeniósł się na przydrożny nieużytek. Samochód ugaszony został przy pomocy dwóch strumieni wody, w akcji gaśniczej brała udział m.in. OSP Świerzawa, która udostępniła na swojej stronie internetowej zdjęcia z tego zdarzenia. Na miejsce trzeba było wezwać zarządcę drogi, gdyż w wyniku pożaru uszkodzona została jej nawierzchnia.
Kilka dni wcześniej świerzawscy strażacy zabezpieczali dość nietypową kolizję. Na wąskiej drodze asfaltowej w Sędziszowej w ekwilibrystyczny sposób utknął ciągnik rolniczy z naczepą. Pojazd omal nie przewrócił się na pobocze. Mimo szarpnięcia przyczepa nie odłączyła się od ciągnika. Zestaw zablokował przejazd z Sędziszowej do Rząśnika i Sokołowca. Na szczęście nikt nie został poszkodowany. Akcja usuwania skutków kolizji trwała 4 godziny.
fot. OSP Prusice, OSP Świerzawa