Samochód omal nie wjechał wczoraj w Starej Kraśnicy ludziom do domu. Zatrzymała go siatka ogrodzeniowa, na której dosłownie zawisnął. Autor „wyczynu”, kierowca volkswagena passata, był zamroczony alkoholem.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 13. Jadący drogą wojewódzką w kierunku Wojcieszowa passat nie zmieścił się na ostrym zakręcie w prawo (jednym z ostatnich we wsi) i wyjechał z impetem poza jezdnię, a następnie wjechał w ogrodzenie, wyrywając po drodze słupek betonowy. Zrobił to w tak ekwilibrystyczny sposób, że zawisnął na siatce i stał na dwóch kołach.
Na miejsce wezwano strażaków i policję. Interweniowały 3 zastępy straży pożarnej ze Złotoryi, Wojcieszowa i Świerzawy, przyjechało też pogotowie ratunkowe. Działania strażaków polegały m.in. na stabilizacji pojazdu, odłączeniu w nim akumulatora oraz udzieleniu wsparcia pomocy drogowej w usunięciu rozbitego samochodu.
Kierujący pojazdem mężczyzna – mieszkaniec Wojcieszowa – nie odniósł żadnych obrażeń, podobnie jak dwaj pasażerowie, którzy podróżowali passatem. Policjanci, przepytując kierowcę w sprawie przyczyn zdarzenia, wyczuli od niego woń alkoholu. – Mężczyzna został przebadany alkomatem, który wykazał ponad 3 promile w wydychanym powietrzu – mówi sierż. Dominik Kwakszys, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi.
Straty w wyniku kolizji są stosunkowo niewysokie, bo oszacowano je na 4 tys. zł (2 tys. w ogrodzeniu i 2 tys. w samochodzie). Gdyby jednak przestępca za kierownicą wjechał pod drodze w inny samochód lub na podwórku ktoś akurat się znajdował, całe zdarzenie mogło się zakończyć dużo bardziej tragicznie.
fot. arch. PSP Złotoryja