W zakładzie Borgersa na złotoryjskiej strefie przemysłowej wybuchł w nocy pożar. Tym razem nie były to ćwiczenia strażackie. Przytomna reakcja pracowników ograniczyła straty.
Dyżurny straży pożarnej otrzymał zgłoszenie o pożarze w hali produkcyjnej w poniedziałek o godz. 1 w nocy. Wysłał na miejsce 2 zastępy ratowników PSP, powiadomił też policję.
Na miejscu okazało się, że zapaleniu uległa maszyna do produkcji elementów wygłuszeniowych przeznaczonych do samochodów. Jeszcze przed przybyciem strażaków pożar zlokalizowali i stłumili przy pomocy gaśnic pracownicy nocnej zmiany.
Działania straży polegały na zabezpieczeniu miejsca pożaru oraz dogaszeniu materiału używanego do wytwarzania wygłuszeń, który trzeba było usunąć z maszyny produkcyjnej. Ratownicy sprawdzili też urządzenie kamerą termowizyjną i wobec braku dodatkowych zagrożeń przekazali miejsce zdarzenia z odpowiednimi zaleceniami kierownikowi produkcji.
Akcja ratownicza trwała ponad godzinę. Nikt nie odniósł obrażeń.
Przypomnijmy, że w październiku zeszłego roku na terenie zakładu Borgersa prowadzone były ćwiczenia ratownicze, które zorganizowała straż pożarna. Ich scenariusz przewidywał m.in. wybuch pożaru w hali produkcyjnej.
fot. poglądowa