Ludmiła Weremej mieszka w Złotoryi od lipca 2022 roku. Na początku przyjęta została na 3-miesięczny staż w SOSW. W tym roku zatrudniła się w Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej w Złotoryi, gdzie pomaga swoim rodakom w nauce języka polskiego.
Pani Ludmiła jest magistrem nauk religijnych. Dodatkowo przed wybuchem wojny w Ukrainie była wykładowcą języka angielskiego w Narodowym Pedagogicznym Uniwersytecie Dragomanowa w Kijowie. Była także kierownikiem katedry języka ukraińskiego i angielskiego w DAZKF w Kijowie.
W Złotoryi bardzo jej się podoba. Twierdzi, że poznała tutaj wielu wspaniałych ludzi.
Jej pasją jest pisanie wierszy, które jak sama mówi, powstają w jej sercu. Jak do tej pory napisała ich 60 (zarówno w języku ukraińskim, jak i polskim).
Poniżej prezentujemy jej dwa utwory. Jeden z okazji nadchodzącego Dnia Matki, a druki w celu uczczenia pamięci żołnierzy walczących oraz poległych w Ukrainie.
Mamusia
Wiosna, kwiaty, dziecko, mama...
Bardzo my kochamy Cię.
Przyszły dzieci wszystkich witać
w ten majowy światły czas.
Moja mamusia ciepłe słońce jasne.
Kochana mamo, ty kwitnący sad.
Całujemy usta, ręce twoje,
życzymy zdrowia na sto lat.
Pokój w domu i na świecie
będzie zawsze z nami,
jak mamusie z małymi dziećmi
złotym sercem, złotymi rękoma.
Ja żyję
Widzę jasne słońce na wysokości szarego majowego nieba. Wącham pachnące białe, czerwone, różowe i niebieskie kwiaty na zielonym dywanie trawy. Cieszę się pachnącym czarodziejem bzem.
Słyszę cudowny śpiew ptaków rano i wieczorem, hałas i śmiech dzieci na placu zabaw.
Płaczę nad bólem żołnierzy i nad tymi, którzy zginęli na polu walki wojny w Ukrainie.
Padam i powstaję. Zostaję pokonana i zwyciężam.
Chłód i ból, kłamstwo i zdrada, złodziejstwo i żal...
Bo ja żyję.
Zwołam do życia innych w imię Jezusa Chrystusa i Maryi Panny.
W imię matki i dziecka.
W imię wszystkiego żywego na Ziemi.
Ja żyję!