Zagroda edukacyjna w niewielkim Dobkowie nie przestaje zadziwiać. Po przyciągającym tłumy centrum nauk o Ziemi otwarty został drugi obiekt, który powstał ze starej stodoły. Budynek jest tak pomyślany, by służyć nie tylko ludziom, ale i dzikim zwierzętom.
Stara stodoła to najmniejszy z trzech obiektów, które tworzą ok. 120-letnią zagrodę w centrum Dobkowa. Jeszcze na początku ubiegłego roku popadała w ruinę. Jej modernizacja miała być przeprowadzona w sposób modelowy. Budynek został wprawdzie przystosowany do nowych funkcji biurowych czy muzealnych, ale przy minimalnych zmianach na zewnątrz. Chodziło o to, żeby zachować w konstrukcji elementy pozwalające na zasiedlanie przez synantropijne gatunki zwierząt, czyli te, które przystosowały się do życia w bezpośrednim otoczeniu człowieka. – Kiedyś w takich budynkach jak ten bytowało bardzo wiele gatunków ptaków, nietoperzy, owadów czy roślin. Tak zaplanowaliśmy remont, by po jego zakończeniu zwierzęta mogły tu wrócić – tłumaczyła w czwartek, podczas oficjalnego otwarcia obiektu, Julia Jankowska ze Stowarzyszenia Kaczawskiego, które jest właścicielem zabytkowej Zagrody.
Budynek jest wyposażony w szereg rozwiązań technicznych, które mają pomóc w bytowaniu zwierząt. Naszpikowany jest sztucznymi lęgowiskami, jak choćby stare otwory wentylacyjne i wentylator, które zasklepiono od wewnątrz, by umożliwić ptakom założenie gniazda. Podobną funkcję spełniają otwory pod okapem dachu oraz półki pod dachem, które mają ułatwić ulepienie swoich domostw dymówkom czy muchołówkom. – To działa, bo pierwsze ptaki już u nas gniazdują – cieszy się Julia Jankowska. Inny przykład rozwiązań przyjaznych zwierzętom to szpary w murze elewacji, zbudowanym z łupków i zlepieńców, którego nie tynkowano i nie uzupełniano zaprawą. To z kolei umożliwia gniazdowanie owadom. Na ścianach szczytowych, pomiędzy murem a drewnianą podbitką, architekci pozostawili przestrzeń, w której nietoperze będą mogły tworzyć letnie kolonie. Dla drobnych gadów (m.in. jaszczurek) jest skalniak w starym korycie z piaskowca.
Ale to nie wszystko – przed dawną stodołą odtwarzany jest też ogród frontowy, niegdyś reprezentacyjny dla gospodarstwa. Będą w nim nasadzone kompozycje tradycyjnych roślin ozdobnych, takich jak malwy czy słoneczniki, dziś już niemal niewidoczne na wiejskich posesjach.
Stary budynek udało się wyremontować ze środków Europejskiego Obszaru Gospodarczego przeznaczonych na ochronę różnorodności biologicznej. Stowarzyszenie Kaczawskie opracowało projekt pn. „Sudecka Zagroda Edukacyjna, czyli jak ekofilozofia wróciła na wieś”, wart 630 tys. zł, z dofinansowaniem w kwocie 567 tys. zł. Pozostałe środki to w dużej mierze praca wolontariacka członków stowarzyszenia i mieszkańców wsi. Projekt miał na celu edukowanie lokalnej społeczności na temat kulturowych i użytkowych wartości bioróżnorodności, czyli wszystkiego, co nas otacza i żyje. Przygotowano szereg przedsięwzięć, które miały zachęcić mieszkańców do tradycyjnych metod upraw i odmian roślin czy zwrócić uwagę na ochronę miejsc bytowania zagrożonych gatunków zwierząt. Były więc warsztaty tworzenia kosmetyków i dekoracji z dzikich roślin, wycieczki w poszukiwaniu dziko rosnących roślin możliwych do zjedzenia, z których przygotowano np. bezmięsne gołąbki, był konkurs na gospodarstwo lub sad przyjazne bioróżnorodności. Stowarzyszenie organizowało również spotkania z chiropterologiem, entomologiem, ornitologiem czy fitosocjologiem.
Sudecka Zagroda Edukacyjna działa od blisko dwóch lat. Stanowi nowoczesne centrum edukacyjne poświęcone naukom o Ziemi. To hit turystyczny gminy Świerzawa i powiatu złotoryjskiego. Od sierpnia 2015 r. Zagrodę odwiedziło 18 tys. osób, w tym 11 tys. dzieci i młodzieży w grupach zorganizowanych, którzy na niewielkim obszarze mogą się zapoznać z historią Ziemi na przestrzeni ponad pół miliarda lat. Największą atrakcją są interaktywne modele przedstawiające ślady aktywności wulkanicznej, która wyróżnia Pogórze Kaczawskie na mapie Polski.