Z powiatu złotoryjskiego może zniknąć karetka specjalistyczna, czyli taka, na której pokładzie znajduje się lekarz. Przeciwne są temu władze powiatu. Co to oznacza dla mieszkańców? Oby jak najmniej zachorowań.
Nasz powiat liczy ok. 45 tys. mieszkańców. Każdy z nich w razie nagłego zachorowania czy wypadku chciałby liczyć na jak najszybszą pomoc. Nie wszędzie szybki dojazd ambulansu jest możliwy, bo teren jest rozległy (Wojcieszów leży 25 km od Złotoryi), a niektóre miejscowości leżą w trudnym podgórskim terenie.
W Złotoryi stacjonują obecnie dwie karetki pogotowia ratunkowego. Jedna z nich jest specjalistyczna, z lekarzem, a druga – podstawowa, z samymi ratownikami.
Dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Legnicy, którego filią jest złotoryjska placówka, wysłał niedawno do wojewody dolnośląskiego Pawła Hreniaka pismo z pomysłem przekwalifikowania naszej karetki specjalistycznej na podstawową. To pozbawiłoby powiat złotoryjski lekarza pogotowia ratunkowego.
– Brakuje nam lekarzy. Prawda jest taka, że część karetek specjalistycznych i tak jeździ bez lekarzy, więc po co utrzymywać nadal tę fikcję? Zamiast tego możemy przysyłać do Złotoryi na kilka godzin dziennie trzecią karetkę podstawową – mówi dyrektor Andrzej Hap.
Starosta Ryszard Raszkiewicz, do którego wojewoda zwrócił się o opinię, jest przeciwny takiemu rozwiązaniu. – Powszechnie wiadomym jest, że dwuosobowy zespół wykwalifikowanych ratowników nie jest w stanie przeprowadzić prawidłowej akcji reanimacyjnej i jednocześnie zabezpieczyć przewiezienie pacjenta do szpitala. Po przekwalifikowaniu powiat zostanie pozbawiony szybkiej diagnostyki i w pełni skutecznej pomocy. Ta zmiana pogorszy funkcjonowanie systemu ratownictwa na terenie powiatu i zmniejszy poziom bezpieczeństwa mieszkańców – uważa starosta.
W 2016 r. zespół specjalistyczny wyjeżdżał 1536 razy, w tym 290 razy do wypadków.
Jeśli wojewoda zdecyduje się przekształcić karetkę specjalistyczną w podstawową, to stracimy lekarza, ale możemy zyskać za to trzecią karetkę, która będzie do dyspozycji naszego powiatu nawet przez 6 godzin dziennie. Takie rozwiązanie byłoby o tyle korzystne, że już teraz często brakuje w Złotoryi dodatkowej karetki pogotowia, którą można by było wysłać do nagłego wezwania. Wtedy mieszkańcom pozostaje pomoc ratowników ze straży pożarnej. Takie sytuacje mają miejsce najczęściej w peryferyjnych częściach powiatu, gdzie strażacy z jednostek OSP mogą dotrzeć szybciej niż pogotowie.
Czy takie rozwiązanie będzie lepsze? Czas pokaże. Co prawda wykwalifikowani ratownicy medyczni jeżdżący podstawową karetką mają wiedzę i umiejętności, które niejednemu człowiekowi uratowały życie. Jednak co lekarz to lekarz.
Starosta chyba nie umie czytać ze zrozumieniem . Skoro dyrektor pisze ze karetka z lekarzem to fikcja bo i tak go tam nie ma to po co utrzymywać tak stan rzeczy. Jak się tak martwi to niech sie dołoży do tej trzeciej karetki na całą dobę