Zapowiadane w ostatnich dniach gwałtowne burze na razie nas omijają, ale silniejsze podmuchy wiatru przetrzebiły na terenie powiatu złotoryjskiego korony drzew. Od niedzieli straż pożarna usuwa zwisające i połamane konary. Do dzisiejszego poranka odnotowano 5 takich interwencji. Nikt na szczęście nie odniósł obrażeń.
Dziś rano niebezpiecznie zrobiło się na drodze powiatowej biegnącej przez Prusice. Na jezdnię spadł konar drzewa, blokując częściowo przejazd. Był na tyle gruby, że konieczna okazała się interwencja strażaków z miejscowej OSP, którzy pocięli zawalidrogę i usunęli poza obręb jezdni.
Niebezpiecznie było też wczoraj w Twardocicach. Nad budynkiem gospodarczym pochyliło się drzewo. Strażacy ze Złotoryi oraz miejscowej jednostki OSP usunęli konary stwarzające zagrożenie dla konstrukcji budynku. Ze względu na awarię drabiny mechanicznej znajdującej się na wyposażeniu złotoryjskiej PSP, trzeba było sprowadzić do Twardocic podnośnik hydrauliczny z OSP Świerzawa.
Najwięcej pracy przy konarach strażacy z jednostek OSP mieli w niedzielę po południu na terenie gminy Świerzawa. Pod wpływem silnego wiatru w Lubiechowej na linię energetyczną przewróciło się drzewo. Miejscowym ochotnikom w usuwaniu zagrożenia pomagał podnośnik hydrauliczny z OSP Świerzawa. Niemal w tym samym czasie nadeszło zgłoszenie z Rzeszówka, gdzie na drogę powiatową biegnącą ze Świerzawy zwalił się konar, blokując częściowo przejazd. Zanim strażacy na dobre zakończyli działania przy tych dwóch zdarzeniach, wiatr powalił kolejne drzewo na linię energetyczną, tym razem w Sędziszowej. I tu niezbędny okazał się podnośnik ze Świerzawy. Na miejsce sprowadzono również pogotowie energetyczne, które podczas usuwania zagrożenia zajęło się wyłączeniem energii elektrycznej.