Hala sportowa szuka do pracy ratowników wodnych. Mieliby strzec bezpieczeństwa nad zalewem w okresie wakacyjnym. Chętnych na razie nie ma.
Kandydaci muszą posiadać uprawnienia do udzielania kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz aktualne poświadczenie stanu zdrowia. Ratownicy mieliby pracować na kąpielisku w lipcu i sierpniu po 8 godzin dziennie, od 10 do 18. Dla tych, który nie mieszkają na miejscu, hala zapewnia też nocleg w pałacyku nad zalewem oraz ciepły posiłek. Do uzgodnienia są też warunki płacowe. Mimo to chętni do pracy się nie garną.
– W okolicznych miastach kąpielisk nie brakuje, wysokimi płacami przyciągają też miejscowości nadmorskie. A rynek ratowników wodnych jest bardzo ograniczony, w Złotoryi praktycznie nie istnieje – twierdzi Jacek Zańko, kierownik Hali Sportowej „Tęcza”, która od stycznia tego roku administruje jedynym w naszym mieście kąpieliskiem.
Hala oferuje nie tylko pracę dla ratowników, ale szuka też osób zainteresowanych prowadzeniem przyplażowego baru. Do wynajęcia na działalność gastronomiczną są pomieszczenia na parterze pałacyku nad zalewem.
Przypomnijmy, że sezon kąpielowy nad złotoryjskim zalewem ma ruszyć 1 lipca. Mimo że woda nie przeszła jeszcze badań sanitarnych, zażywających kąpieli w ostatnie upalne dni nie brakowało. Już w tej chwili zalew ma 23 st. C, prawie o 10 więcej niż zasilająca go Kaczawa. Nic wiec dziwnego, że w płytkim zbiorniku pojawia się coraz więcej glonów. Wczoraj byli w Złotoryi naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, specjaliści od hydrologii, którzy oglądali zalew i badali, jakie rozwiązania można zastosować, by zwiększyć przepływ wody w zbiorniku i ograniczyć przyrastanie flory. – Mają nam przesłać kilka propozycji, jeśli na ich zastosowanie będzie nas stać, na pewno będziemy się starali poprawić warunki na kąpielisku – dodaje Zańko.
Więcej informacji o pracy dla ratowników i warunkach wynajęcia lokalu – tel. 602 513 538. Oferty można składać na e-mail: .
A ile dajecie na lape?