Niedawno zgłosił się do nas czytelnik z informacją, że w Złotoryi od dłuższego czasu stoją wraki samochodów.
Zarośniętego chwastami volkswagena można zobaczyć na ulicy Słowackiego, a wrak mercedesa na Jesiennej. Dlaczego strażnicy miejscy jeszcze ich nie usunęli?
Jak się okazuje to nie jest taka prosta sprawa. Odholowanie wraku kosztowałoby miasto sporo pieniędzy, a i procedury są czasochłonne. Dlatego w podobnych przypadkach strażnicy docierają do właścicieli i nakazują im usunięcie pojazdu.
W przypadku zgłoszonych przez czytelnika wraków, właściciel został już ustalony, jednak dotarcie do niego jest utrudnione ze względu na to, że przebywa aktualnie w więzieniu. – Jego rodzina stara się nam pomóc, ale to wymaga sporo czasu – mówi komendant Straży Miejskiej Jan Pomykała.