Boimy się czerniaka, o czym świadczy zainteresowanie dzisiejszą akcją dermatologiczną w Rynku. Na bezpłatne badanie znamion na skórze przyszło ponad 200 osób. Niestety, było wśród nich kilka, które z podejrzeniem nowotworu zostały odesłane na głębszą diagnostykę.
Na złotoryjską starówkę zajechał dziś RakTRACK – kolorowy bus, który śledzi raka skóry. A przede wszystkim próbuje go wyprzedzić i wyłapać jak najwięcej osób, którym grozi poważne zachorowanie. O godz. 11 zaczął badać złotoryjan i znamiona na ich skórze. Mimo że pogoda w sobotę sprzyjała bardziej odpoczynkowi nad wodą niż wizytom u lekarza, chętnych nie brakowało, a dermatolog miał ręce pełne roboty. Ci, którzy musieli odczekać chwilę na swoją kolej, mieli „zakaz” smażenia się w słońcu – mogli skorzystać z białych parasolek, by ochronić się przed szkodliwym promieniowaniem UV.
Badanie było bezinwazyjne i bezbolesne. – Pani doktor bada znamiona za pomocą dermatoskopu. Jest to, potocznie mówiąc, lupa ze światełkiem, dzięki której znamiona są oglądane w powiększeniu 10-20-krotnym. Lekarz wskazuje, czy wszystko jest w porządku czy też znamię wymaga dalszej konsultacji, bo jest w nim coś niepokojącego – tłumaczyła Katarzyna Kozłowska z kampanii „UVaga – wyprzedź czerniaka!”, organizowanej przez dwie fundacje: Rosa i Sensoria.
Na 202 przebadane dziś w Złotoryi osoby wystąpiły 3 podejrzenia czerniaka. Kilkunastu kolejnym dermatolog zalecił wycięcie znamion, które grożą poważnym zachorowaniem.
Złotoryja była 15. miastem na trasie tegorocznej kampanii i jedynym na Dolnym Śląsku, które odwiedził RakTRACK. Nic więc dziwnego, że bus do bezpłatnego badania znamion wzbudził duże zainteresowanie nie tylko mieszkańców, ale i mediów. Wyruszył do nas z Gdyni i przyjechał m.in. przez Mazury, Podhale i Śląsk. – Mamy już na swoim koncie ponad 2,7 tys. przebadanych osób. Jeździmy po Polsce przez cały pierwszy miesiąc wakacyjny – dodała Katarzyna Kozłowska. Jutro dermatolodzy będą szukać czerniaka u mieszkańców Zielonej Górze, a cała akcja zakończy się 29 lipca w Świnoujściu.
Pamiętajmy: na czerniaka, którego powstaniu sprzyja nadmierne opalanie się na słońcu, każdego roku zapada ok. 2,5 tys. Polaków. Wczesne wykrycie tego nowotworu skóry daje ponad 90 proc. szans na wyleczenie.