Ostre strzelanie urządzili sobie nasi piłkarze w ostatniej kolejce IV ligi. Wygrali z Nysą Zgorzelec 11:0. Mimo tego miażdżącego zwycięstwa Górnik nie opuścił strefy spadkowej i pozostał na 13. miejscu w tabeli. Ta lokata wcale jednak nie musi okazać się pechowa – prawdopodobnie dzięki korzystnym rozstrzygnięciom na innych szczeblach rozgrywek piłkarskich złotoryjski klub uniknie spadku do okręgówki.
Los Górnika jest wciąż niepewny i spoczywa już nie w nogach złotoryjskich piłkarzy. W klubie są jednak dobrej myśli. – Jesteśmy optymistycznie nastawieni na to, że pozostaniemy w IV lidze, jest na to duża szansa – zdradza prezes Rafał Franczak. Jakim cudem, skoro pozycja ZKS-u w tabeli ani drgnęła przez ostatnie kolejki?
Dzięki dobrej grze trzech zespołów z dawnego legnickiego w III lidze. Dwa z nich, Zagłębie II Lubin i KS Polkowice, mają już zapewnione utrzymanie, trzeci – Miedź II Legnica – jest na dobrej drodze do tego celu, bo wyszła poza strefę spadkową. Gdyby tak zakończyły się rozgrywki III-ligowe, z grupy zachodniej IV ligi dolnośląskiej spadłyby nie 4 ostatnie zespoły, a 3. A Górnik Złotoryja jest właśnie na 4. miejscu od końca. Co się musi zatem stać w ostatniej kolejce III ligi? Miedź II zagra na wyjeździe ze Stilonem Gorzów, zajmującym jedną lokatę niżej w tabeli. Obie drużyny mają tyle samo punktów i 2 oczka przewagi nad strefą spadkową, obu więc do utrzymania wystarczy remis. Będziemy więc kibicować rezerwom Miedzi, bo teraz tylko ona w zasadzie – przy złym wyniku – może wypchnąć Górnika do okręgówki.
Naszym piłkarzom zabrakło niewiele, żeby nie musieli się oglądać na te wszystkie regulaminowe niuanse. Trzy punkty więcej i mieliby pewne miejsce w IV lidze. Bolą straty punktowe po minimalnie przegranych u siebie (0:1) meczach z liderem i wiceliderem. Najbardziej jednak szkoda spotkania z Sudetami Giebułtów pod koniec kwietnia, które były jak najbardziej w zasięgu górników, zwłaszcza przy atucie własnego boiska. – Tamten mecz powinniśmy wygrać 6:2, a przegraliśmy 1:2. Wtedy jak na dłoni było widać, że brakuje nam takiego supersnajpera, który z chłodną głową potrafiłby wykorzystać okazje bramkowe. A mieliśmy ich naprawdę bardzo dużo – wspomina Rafał Franczak.
W Górniku nikt nie chce powrotu do klasy okręgowej. Prezes mówi nawet wprost, że spadek ZKS-u odbyłby się stratą dla IV ligi oraz dla piłki nożnej w naszym mieście. – Od kiedy zatrudniliśmy przed rundą wiosenną nowego trenera, podniósł się poziom gry naszych piłkarzy. Gdybyśmy tak grali przez cały sezon jak wiosną, mielibyśmy 4-5. miejsce w tabeli na koniec rozgrywek. Do tego trzeba dodać nowy stadion miejski, jeden z ładniejszych w IV lidze. W efekcie piłką nożną zaczęło się interesować w Złotoryi więcej osób niż dotychczas. Na mecze przychodzi teraz po 400 kibiców. Tego nie było wcześniej. Jest fajna atmosfera na meczach, co zauważają działacze spoza Złotoryi. Szkoda byłoby tego wszystkiego – podkreśla Franczak.
Przypomnijmy, że niedawno awans do A-klasy wywalczyły rezerwy Górnika. – Mamy dobrych zawodników, w klubie trenuje obecnie ok. 200 piłkarzy w różnych kategoriach wiekowych. Ma kto grać. Pracujemy nad nowymi sponsorami. Liczymy, że będziemy mogli to wszystko wykorzystać jesienią w IV lidze – dodaje prezes.
Czy jego pragnienie się spełni, okaże się już w najbliższą sobotę. Daleko od Złotoryi, bo w Gorzowie Wielkopolskim.
fot. Górnik Złotoryja/Facebook